Ci z fanów, którzy nie zdecydują się na uzyskanie zwrotu, otrzymają prawo pierwokupu kolejnego karnetu, być może w grę nie będzie wchodził najbliższy sezon, który ma się rozpocząć 27 sierpnia, ale kolejny 2021/22. Broniący tytułu Anwil, który zajął na podstawie tabeli z 12 marca trzecie miejsce, nie przewiduje natomiast bonifikaty przy zakupie karnetu na kolejny sezon. "Nie musieliśmy podejmować tej decyzji, nie staliśmy 'pod ścianą', bo koronawirus to sytuacja niezależna od klubu, ale uznaliśmy, że naszym fanom taka możliwość się po prostu należy. Zdecydowaliśmy się tylko na wariant zwrotu pieniędzy, bo nie wiadomo czy, kiedy i w jakim stopniu kibice powrócą na trybuny w nowym sezonie. Jesteśmy specyficznym klubem. Mamy najwyższy w lidze odsetek karnetów - ich posiadacze wykupują 75 procent pojemności hali, to ponad 3000 miejsc w obiekcie, który może pomieścić na meczach koszykówki 3963 osoby. Ze zwrotów wyłączone są karnety firmowe i grupowe" - powiedział PAP media menadżer Anwilu Michał Fałkowski. We Włocławku nadal nie wiadomo, czy w nowym sezonie zostanie trener Igor Milicic, który doprowadził Anwil do dwóch mistrzostw (2018 i 2019) oraz brązu i Pucharu Polski w 2020 r., i jaki będzie budżet w sezonie 2020/21. W środę rada nadzorcza klubu może podjąć decyzje dotyczące właśnie finansów oraz ewentualnej chęci występów w europejskich pucharach. W dwóch poprzednich sezonach Anwil grał w Lidze Mistrzów FIBA. olga/ krys/