Nie od dziś trwają dyskusje na temat bezpieczeństwa w sporcie. Międzynarodowe federacje robią co w ich mocy, aby zawodnicy biorący udział w zawodach nie musieli narażać swojego życia. Są jednak dyscypliny, w których ryzyko to da się zminimalizować jedynie w małym stopniu. Mowa tu m.in. o wyścigach samochodowych i motocyklowych, snowboardzie, skokach narciarskich, kolarstwie górskim, czy alpinizmie. Mało kto jednak do grupy najbezpieczniejszych sportów zaliczyłby takie dyscypliny jak m.in. siatkówka, piłka nożna, czy koszykówka. Niestety, nawet podczas tego typu zawodów zdarzają się wypadki, w wyniku których giną nie tylko zawodnicy, ale również kibice, czy dziennikarze. O mały włos na własnej skórze nie przekonała się o tym młoda cheerleaderka. Spektakularny występ Jeremy'ego Sochana. Wielki triumf nad siedmiokrotnymi mistrzami NBA Cheerleaderka występująca na meczu koszykówki cudem uniknęła śmierci Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło podczas niedzielnego meczu hiszpańskiej ekstraklasy koszykarzy z udziałem Baskonii Vitoria i Barcelony. Na 46 sekund przed końcem spotkania jedna z drużyn poprosiła o przerwę, a po tym, jak wszyscy zawodnicy opuścili boisko, na parkiet wyszła drużyna cheerleaderek, która miała zapewnić rozrywkę kibicom zasiadającym na trybunach. W trakcie występu grupy tanecznej reflektor oświetlający boisko z sufitu spadł z hukiem na parkiet. I to zaledwie kilka metrów od jednej z tancerek. Mimo tego incydentu cheerleaderki nie przerwały występu i dopiero po jego zakończeniu opuściły boisko. Następnie do akcji wkroczyły służby techniczne, które oczyściły parkiet i umożliwiły dalszą grę koszykarzom. Spotkanie zakończyło się triumfem gospodarzy 103:96. Na reakcję Baskonii Vitoria nie trzeba było długo czekać. Tuż po zakończeniu meczu hiszpański klub wszczął dochodzenie w sprawie wypadku, który o mały włos nie zakończył się tragedią. W poniedziałek 11 marca ogłoszono zakończenie śledztwa. Jak się okazało, był to ludzki błąd. Baskonia Vitoria nie zamierzała jednak ryzykować i zakończyła współpracę z dostawcą usług technicznych w hali Fernando Buesa Arena. Delegacja ruszyła za ocean. Wzmocnienie polskiej kadry? "Rosną szanse"