Była to pierwsza porażka sopocian w sezonie i pierwsza przegrana w sezonie zasadniczym na własnym parkiecie od 23 grudnia 2005 roku, gdy zespół Eugeniusza Kijewskiego równie nieoczekiwanie Stali Ostrów Wlkp. (74:91). Do zwycięstwa poprowadzili Polonię Amerykanie Antonio Hudson (30 pkt) i Kenny Walker (23 pkt, sto procent skuteczności rzutów wolnych 9 z 9) oraz Litwin Rolandas Alijevas, skutecznie wykonujący rzuty wolne (8 z 12) w decydujących momentach czwartej kwarty i dogrywki. Prokom wystąpił bez kontuzjowanych środkowego Turka Huseyina Besoka (uraz barku w meczu Euroligi), Bośniaka Jasmina Hukica i Tomasa Pacesasa, ale nieobecność tych koszykarzy nie może być żadnym usprawiedliwieniem słabego występu zespołu, który z budżetem 7 milionów dolarów jest prawdziwym krezusem w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Strasznie się wszyscy cieszymy! Wykorzystaliśmy po prostu dobry moment, bo Sopot ma problemy z kontuzjami kluczowych graczy, wrócił zmęczony po ciężkim meczu ze Stambułu no i nie znał mojego zespołu. Moi koszykarze zagrali z ogromnym zaangażowaniem, zostawili na parkiecie kawał serca i zdrowia. To sukces młodego zespołu, ale ta wygrana niczego nie przesądza, to tylko dwa dodatkowe punkty, co prawda "wielkie", ale tylko dwa - powiedział Wojciech Kamiński - trener Polonii, która wygrała drugie ligowe spotkanie z rzędu. W innym niedzielnym spotkaniu, drugiej z rzędu porażki doznała Kotwica Kołobrzeg. Zespół prowadzony przez Mariusza Karola uległ Gipsarowi Stali Ostrów Wlkp. 73:80. Najlepszym koszykarzem Stali był mający zaledwie 173 cm wzrostu Amerykanin John Thomas (29 pkt). Zobacz WYNIKI oraz ZDOBYWCÓW punktów w zakończnych spotkaniach czwartej kolejki