Podopieczni Eugeniusza Kijewskiego (bilans 2-2) są jak na razie niepokonani na własnym parkiecie w grupie A. Najlepszym strzelcem gości był Bojan Popovic (14 pkt), a 9 "oczek" dla Dynama uzyskał Eddie Gill, z którym wywiad prezentujemy poniżej. - Co się stało? Czy taki wynik jest spowodowany dobrą obroną Prokomu, czy raczej waszym słabszym dniem? - To była w dużej mierze nasza wina. Nie szanowaliśmy piłki, robiliśmy proste straty, zwyczajnie pudłowaliśmy w bardzo łatwych sytuacjach. Mieliśmy przecież mnóstwo udanych penetracji, czy kontrataków, które powinniśmy spokojnie zamienić na kolejne punkty. W pierwszej połowie zbieraliśmy, próbowaliśmy przeprowadzać akcję, ale po prostu traciliśmy piłkę. Oczywiście, Prokom zagrał dobre zawody i po części dlatego popełniliśmy masę błędów. - W poprzednim sezonie występowałeś w czołowej drużynie NBA, Indiana Pacers. Jak porównałbyś poziom gry, zwłaszcza obrony z najlepszej ligi świata z tym, co kibice zobaczyli w tym spotkaniu? - Myślę, że to porównywalny poziom. Trzeba uczciwie powiedzieć, że Euroliga jest coraz silniejsza i to z pewnością jedna z najlepszych lig w całej koszykówce. Jest tu mnóstwo znakomitych graczy, którzy stanowią o wysokim poziomie rywalizacji. Inną rzeczą jest to, że nie ważne w jakiej lidze przychodzi ci grać, zawsze musisz dać z siebie wszystko, inaczej nie ma szans na zwycięstwo. - Jak po meczu z Prokomem oceniasz waszą sytuację w grupie A? Nadal chcecie walczyć o czołowe pozycje? - Teraz nasze położenie zmusza nas do odnalezienia na nowo swojej gry i walki o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu. Nie kalkulujemy, koncentrujemy się na każdym przeciwniku, z którym przychodzi nam zagrać. Naszym zadaniem jest wyjście na parkiet i bicie się o wygraną, tak naprawdę nie myślimy w czasie gry o miejscach w tabeli, czy różnych bilansach. - Który z graczy Prokomu najbardziej utrudniał wam grę? - Oni są dobrą drużyną, nie powiedziałbym, że mają specjalnie wyróżniających się zawodników, choć to prawda, że mają świetnych specjalistów od obrony. Co ważne, dobrze wychodzi im gra ze sobą i to dziś zadecydowało. Rozmawiał: Paweł Durkiewicz