Los ponownie skojarzył ze sobą drużyny Efesu oraz Prokomu. Od razu na inaugurację rozgrywek sopocianiom przyjdzie stawić czoła mistrzom Turcji. W dotychczasowych meczach ekipa z Sopotu nie potrafiła znaleźć skutecznej recepty na pokonanie Turków. Bilans tych spotkań jest bardzo niekorzystny dla mistrzów Polski sześć meczów i sześć porażek. Można to już chyba nazwać małym kompleksem tureckiego zespołu. W czwartkowy wieczór podopieczni trenera Kijewskiego postarają się przełamać tą fatalną passę i udanie rozpocząć swój trzeci start w tych prestiżowych rozgrywkach. Na pewno nie ułatwią im tego zadania Turcy, którzy przed początkiem sezonu, podobnie jak Prokom, dokonali pewnych korekt w swoim składzie. Turecki zespół opuścili Marko Popović oraz Kaya Peker. Szeregi ekipy trenera Oktaya Mahmutiego zasila trzech amerykańskich koszykarzy: Marcus Haislip, Drew Nicholas oraz Horace Jenkins. Marcus Haislip specjalizuje się w walce na tablicach, a z kolei dwaj pozostali Amerykanie to wybitni strzelcy. Właśnie kluczem do zwycięstwa Prokomu będzie ograniczenie ofensywnych poczynań pary Nicholas-Jenkins. - Największą bronią Efesu są ich amerykańscy obrońcy. Jeśli myślimy o wygranej musimy ich powstrzymać - powiedział przed meczem nowy rozgrywający Prokomu Justin Hamilton. Do meczu z Prokomem Efes przystąpi brakiem skrzydłowych - Antonio Grangera oraz Nikoli Prkacina. Trener Kijewski nie będzie mógł korzystać z usług Litwina Tomasa Pacesasa, który wciąż boryka się z kontuzją pleców. Ten mecz będzie miał też szczególną wartość dla Huseyina Besoka. Turek swoje pierwsze koszykarskie kroki stawiał w klubie Efesu Pilsen Stambuł, którego barw bronił do roku 2001. Czy siódemka okaże się szczęśliwa dla trenera Kijewskiego oraz jego drużyny? Tego dowiemy się w czwartek późnym wieczorem. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal+. Start o godzinie 19:10.