Wywiad został przeprowadzony w Sankt-Petersburgu. Heurtel odpowiadał na najtrudniejsze pytania. Broni swojego wyboru w każdym zdaniu. Z tekstu wyłania się postać cynicznego sportowca grającego wyłącznie dla pieniędzy. Najważniejsze to, co jest najlepsze dla mnie - Przecież bierze pan pieniądze od tych ludzi, którzy dokonują masakry na Ukraińcach - zapytał w pewnym momencie Heurtela francuski dziennikarz. - Niezupełnie. (...) To tak nie działa. Tak myślą przegrani, ci którzy nie mają możliwości być na moim miejscu i zarabiać tyle co ja. W telewizji, na swoich profilach społecznościowych można powiedzieć: "Na jego miejscu nie pojechałbym do Rosji. Trzeba myśleć o dzieciach, ludziach, którzy umierają." To jest hipokryzja - odpowiedział koszykarz Zenita. Heurtel tłumaczy, że jego zdaniem inne kraje też prowadzą wojny i w takim razie tam też nie powinni grać reprezentacji Francji. Dostało się nawet francuskiemu rządowi. - Jeśli mielibyśmy kierować się tą logiką nie mógłbym grać ani w Chinach, ani w Izraelu. Tak więc oskarżajmy też innych ludzi, nie tylko mnie. (...). Co ma wspólnego ze mną to, co robi rząd rosyjski? Czy to, że gram w Rosji oznacza, że popieram to, co robi rząd rosyjski? A więc, czy ludzie grający w Chinach popierają politykę Chin odnośnie praw człowieka? Czy ludzie grający we Francji popierają wszystkie działania francuskiego rządu? Nie sądzę. (...) Jeśli chodzi o zbrodnie, jestem przeciw. Nie chcę, aby oni zabijali ludzi, żeby prowadzili tę wojnę. Ale najważniejsze jest to, co najlepsze dla mnie i mojej rodziny - stwierdził były koszykarz francuskiej reprezentacji. Liczą się tylko pieniądze Były zawodnik Barcelony i Realu, Efesu Stambuł twierdzi, że przed podpisaniem kontraktu z Zenitem, miał propozycje z innych klubów. Żadna z nich nie była równie satysfakcjonująca finansowo jak oferta z Rosji. Czy warto było jednak zawrzeć umowę z rosyjskim klubem, skoro wiadomo było, że to oznacza usunięcie z reprezentacji Francji? - To w takim razie niech dostanę kontrakt we Francji, a rząd, który nie chciał, żebym jechał do Rosji, opłaci mi różnicę w kontrakcie - powiedział. Przyznał, że nie ma problemu z tym od kogo bierze pieniądze i że największym sponsorem klubu jest Gazprom, główny sponsor wojny i Władimira Putina. - Nie biorę pieniędzy od ludzi, którzy zabijają. Być może jestem częścią systemu, bo gram w takim klubie, ale to nie oznacza, że zgadzam się z tym, co oni robią - mówił Heurtel. "Ludzie w Rosji są przyjaźni, a miasto śliczne" Francuz w Sankt-Petersburgu podobno czuje się świetnie. - Żyje mi się dobrze. Mieszkam z żoną i trójką dzieci. Dzieci mają tu świetne warunki. Ludzie są bardzo przyjaźni, a klub pomaga mi i rodzinie. Miasto jest śliczne - powiedział. - To był najlepszy wybór dla mnie i rodziny. Ze względu na finanse, ale i projekt. Wiedziałem, że będę wiele grał, a chciałem znów czerpać przyjemność z gry po trudnym sezonie w Madrycie. Musiałem myśleć o sobie. Oczywiście wielkim zaszczytem jest nosić koszulkę reprezentacji Francji, ale myślałem o rodzinie, mojej przyszłości i moich dzieciach. Skoro mi się to bardziej opłacało, to postanowiłem tu zostać - dodał. Olgierd Kwiatkowski