Zespół Cheerleaders Prokom wygrał przeprowadzone w internecie głosowanie "Efes Dance Squad Talent Contest", dzięki czemu będzie miał okazję urozmaicać koszykarskie mecze podczas najważniejszej euroligowej imprezy. Gdynianki zwyciężyły z wielką przewagą nad konkurentkami - głosowało na nie 38 procent internautów, zaś na tancerki Olympiakosu Pireus - 12, a na team Barcelony - 11 procent. W sumie w konkursowe szranki stanęło 11 grup tanecznych. - To dla nas wielki sukces. W obecnym składzie ten zespół trenuje i występuje dopiero pierwszy sezon, a już udało nam się go doprowadzić do Final Four. Podczas meczów kibice widzą tylko produkt finalny, ale za uśmiechem i gracją tych dziewcząt kryje się ciężka praca. Nasze panie trenują nawet pięć razy w tygodniu po dwie godziny. Kontuzje to również ich chleb powszedni - powiedziała Małgorzata Rudowska z działu marketingu Asseco Prokom. W Cheerleaders Prokom tańczy 18 dziewcząt w wieku od 18 do 27 lat. Sześć wywodzi się z gimnastyki artystycznej, dwie skończyły szkołę baletową, a dziesięć wykazało się największymi umiejętnościami podczas przeprowadzonych specjalnych castingów. Wśród nich są dwie młode mamy, a także absolwentki Uniwersytetu Gdańskiego i Politechniki Gdańskiej, studentki, maturzystki; niektóre uczęszczają jeszcze do liceum. Na co dzień gdyńskie cheerleaderki mają okazję podziwiać kibice Asseco Prokom. Specjalnie na potrzeby ligowych i pucharowych meczów zespół ma przygotowanych 30 różnych układów, z których nawet 12 przychodzi zaprezentować w przerwach koszykarskiej rywalizacji. - Z zespołem pracują trzy choreografki, aby w jak najlepszą formę połączyć taneczne, baletowe i akrobatyczne umiejętności dziewcząt. W każdym miesiącu powstają także trzy nowe układy. Jeden z nich jest również specjalnie przygotowywany na finałowy turniej Euroligi. Final Four odbywa się w Hiszpanii, gdzie popularna jest corrida, zatem najlepszym tańcem w tych okolicznościach jest pasodoble - dodała Rudowska. Utrzymanie Cheerleaders Prokom to spory wydatek. Za swoje występy tancerki pobierają wynagrodzenie, a do tego trzeba również doliczyć koszt zakupu garderoby oraz innych akcesoriów, jak wrotki, pompony, trampolina, okulary, kapelusze, buty i wstążki. - W sumie dziewczyny mają do dyspozycji ponad 10 strojów. Koszty związane z działalnością zespołu uwzględnione są w budżecie marketingu naszego klubu. Nie są to małe kwoty, ale na tym elemencie nie zamierzamy oszczędzać. To też jest wizytówka Asseco Prokom. Chcemy, aby podobnie jak nasi koszykarze, Cheerleaders Prokom były najlepsze nie tylko w kraju, ale także w Europie - podkreśliła Małgorzata Rudowska.