- To, czy zagra w reprezentacji Amerykanin to jedyna sprawa, która ode mnie nie zależy. Poza tym moja współpraca z Polskim Związkiem Koszykówki jest bardzo dobra: kilka razy w tygodniu, oczywiście telefonicznie, dyskutujemy najważniejsze kwestie związane z przygotowaniami do mistrzostw Europy, a Radek Czerniak (asystent Katzurina - PAP) prowadzi skauting i przekazuje mi na bieżąco informacje o grze reprezentantów - powiedział Muli Katzurin, który pracuje z zespołem mistrza Czech CEZ Nymburk. Polska, w wyniku losowania grup ME, który odbyło się w Warszawie 8 listopada, trafiła do grupy D. W grupie tej Polska zmierzy się z czwartą drużyną IO w Pekinie - Litwą, gospodarzem mistrzostw świata w 2010 roku - Turcją oraz Bułgarią, zespołem którego szkoleniowcem jest rodak Katzurina - Pini Gershon. Przed rokiem pewniakiem do gry w reprezentacji był Dan Dickau (Los Angeles Clippers), który ma polskich przodków. PZKosz. przygotował pełną dokumentację jego pochodzenia, umożliwiającą potwierdzenie nadania obywatelstwa. Jedynym problemem była jasna deklaracja samego zawodnika. Dickau nie zdecydował się jednak, mimo wcześniejszych zapewnień, na oficjalną deklarację i potwierdzenie chęci gry w kadrze. Obecnie najpoważniejszym kandydatem PZKosz. do występów w ME 2009 jest mający także polskie pochodzenie Andrew Wisniewski (Spartak St. Petersburg). 27-letni Wisniewski, który jest piątym podającym w silnej lidze rosyjskiej (średnia asyst 5,5 w meczu) chce grać w reprezentacji Polski. Problemem mogą być kwestie formalne, bo PZKosz. nadal gromadzi dokumenty potrzebne do wszczęcia procedury przyznania obywatelstwa, a do ME zostało osiem miesięcy. - Nie widzę powodów, dla których mielibyśmy rezygnować z możliwości wzmocnienia polskiego zespołu koszykarzem z USA skoro w Europie zawodników z USA ma wiele drużyn. Nie staram się myśleć o tym, czy będzie to ten, czy inny zawodnik, bo to nie ma sensu. Wiem, że związek robi wszystko, co można, by sprawę obywatelstwa rozwiązać jak najszybciej. Ale wiem też, że Polska to nie Bułgaria, gdzie - jak powiedział znany mi bardzo dobrze Pini Gerson - Amerykanie dostali paszporty bez żadnych problemów od... wiceprezydenta kraju - ocenił sytuację Muli Katzurin. Zdaniem Katzurina teoretyczne dywagacje o sile drużyn w czterech grupach mistrzostw Europy nie mają większego sensu. - Ważny jest każdy mecz w grupie i nie ma co kalkulować. Jeśli chcemy odnieść sukces, to w drugiej fazie trafiamy na rywali z bardzo mocnej grupy C [Hiszpania, Serbia, Słowenia i Wielka Brytania - PAP], z którymi też musimy wygrać. W mistrzostwach nie ma słabych drużyn, trzeba po prostu być w formie i wykorzystać wszystkie swoje atuty. Litwa wydaje się być numer jeden w grupie. Turcja zrobiła w ostatnich dwóch latach duży postęp, ma koszykarzy grających w NBA, ale wszystko zależeć będzie od tego w jakich składach zagrają rywale, w jakim składzie i formie będziemy my. Mogę zapewnić, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by Polska była na sto procent przygotowana do mistrzostw Europy - dodał Muli Katzurin.