Anwil przystępował do rewanżu z czteropunktową zaliczką wywalczoną na własnym parkiecie (81:77). I dobrze zaczął środowy mecz. Pierwsze punkty zdobył Malik Williams, a po "trójce" Victora Sandersa goście prowadzili nawet 9:4. Koszykarze Cholet odpowiedzieli rzutem dystansowym Borisa Dallo, a po dwóch rzutach wolnych Enza Goudou-Sinhy zrobił się remis 9:9. Na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty gospodarze wyszli po raz pierwszy na prowadzenie (16:14) po "trójce" Dominica Artisa. Jednak wygrał ją Anwil (20:18), kiedy Michał Nowakowski trafił spod kosza. Na początku drugiej kwarty za trzy rzucił Kamil Łączyński. Wymiana ciosów trwała w najlepsze. Żadna z drużyn nie mogła uzyskać większej przewagi. Przy stanie 30:28 dla Cholet Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu, zdecydował się na wzięcie pierwszego czasu. Koszykówka. Dominic Artis sprawiał kłopoty Potem było trochę nerwów, niecelnych rzutów, ale bardzo dobrze w ekipie gospodarzy spisywał się Artis. To po wejściu pod kosz Amerykanina w 17. minucie Cholet odrobił straty (35:31), a po chwili ten sam zawodnik dołożył jeszcze "trójkę". Gospodarze prowadzili nawet 39:33, ale w 20. minucie za trzy punkty trafił Sanders. Francuzi odpowiedzieli akcją dwa plus jeden T.J. Campbella, a po pierwszej połowie wygrywali 42:37. Na początku trzeciej kwarty goście zmniejszyli stratę do dwóch punktów (42:44), a po "trójce" Sandersa Anwil wyszedł nawet na prowadzenie 48:47. Na kolejne po rzucie dystansowym Phillipa Greene'a (53:52), a następnie Lee H.E Moore'a (56:55). Zakończyła się ona prowadzeniem Anwilu 58:57. Koszykówka. Anwil Włocławek drugi raz pokonał Cholet Basket Rzuty za trzy były mocno bronią gości. Trafienie Williamsa dało im prowadzenie 61:59. Z kolei po "trójce" Moore'a Anwil wygrywał już 68:64 i był coraz bliżej historycznego triumfu. Nawet jeśli koszykarze Cholet się zbliżali, to włocławianie natychmiast odpowiadali, przeważnie za trzy punkty. Końcówka meczu była nerwowa. Przy stanie 75:75 Dallo popełnił faul w ataku, po którym musiał opuścić parkiet. Na zegarze pozostawało jeszcze tylko pół minuty. Faulowany Sanders wykorzystał dwa rzuty wolne, a gospodarze wzięli jeszcze czas. Potem powtarzało się to jeszcze kilka razy. Ostatecznie Anwil zwyciężył po raz drugi w finale, tym razem 80:78 i mógł cieszyć się z Pucharu Europy FIBA! W sumie był to trzeci udział polskiego klubu w finale męskich rozgrywek i pierwszy zakończony triumfem. Cholet Basket - Anwil Włocławek 78:80 (18:20, 24:17, 15:21, 21:22) Cholet: Artis 23, Campbell 11, Dallo 9, Ellis 17, Sako 10 oraz Goudou-Sinha 6, Robineau 2, Balfourier 0, Dufeal 0. Anwil: Green 11, Łączyński 4, Moore 10, Petrasek 7, Williams 16 oraz Sanders 20, Sobin 8, Nowakowski 4, Słupiński 0, Bojanowski 0.