To ostrowianie przystępują do rywalizacji z wicemistrzem Polski z Torunia mając przewagę parkietu. W sezonie zasadniczym zespoły zdobyły po tyle samo punktów, ale Stal wygrała oba bezpośrednie starcia - 76:70 u siebie i 83:65 na wyjeździe. "Nie żałuję decyzji o przeniesieniu do polskiej ekstraklasy przed tym sezonem. Pod żadnym względem nie żałuję - tak wyniku, jak i organizacji oraz atmosfery w zespole. Drużyna w tym sezonie gra chyba jeszcze lepiej niż rok temu. Klub pozostawił wielu Polaków, dołączyliśmy ja i Karol Gruszecki, a zagraniczni koszykarze trafili nam się bardzo dobrzy" - ocenił dotychczasowy przebieg rozgrywek Cel. Przyznał, że żeby wygrać ze Stalą, trzeba grać "swoją koszykówkę". Przypomniał, że Polski Cukier na wyjeździe prowadził z tym zespołem przez większą część meczu, a zwycięstwo wypuścił w ostatnich sekundach."W Ostrowie graliśmy bardzo dobrze, a u nas mieliśmy tydzień słabości i wtedy trafiliśmy na Stal i Rosę. Teraz wszystko się zeruje i tamte mecze nie będą miały większego znaczenia. Stawka półfinalistów jest tak wyrównana, że gdybym był bukmacherem oceniłbym szanse każdego z klubu na sięgnięcie po mistrzostwo na 25 procent" - przyznał reprezentant Polski.Nie chciał wdawać się w dyskusję o poziomie sędziowania w polskiej ekstraklasie. Przyznał, że ma świadomość trudności pracy, której podejmują się arbitrzy, bo koszykówka jest coraz szybszą grą."W dwóch pierwszych meczach presja jest po stronie rywali. My jedziemy tam, żeby zrobić małą niespodziankę i wygrać u nich. Wierzymy, że jest to możliwe" - zakończył Cel.Dyrektor sportowy klubu z Torunia Ryszard Szczechowiak ocenił, że pokonanie Stali nie będzie łatwe."Motywacja będzie na najwyższym poziomie, bo to jedna z dwóch drużyn (poza Rosą - PAP), z którą przegraliśmy dwa razy w tym sezonie. Kluczem do zwycięstw będzie obrona. Od niej wszystko się zaczyna. Jeżeli zaprezentujemy się w defensywie tak, jak prezentujemy się ostatnio w ataku, to będzie wszystko dobrze. Zadanie przed nami nie jest ławie, ale do wykonania" - podkreślił Szczechowiak.Prezes Polskiego Cukru Toruń Maciej Wiśniewski jest zadowolony z faktu, że zespół drugi rok z rzędu jest w najlepszej czwórce ekstraklasy."Cieszymy się z dobrych opinii o naszym klubie oraz z tego, że powstaje pewna społeczność. Ona liczy już prawie 20 tys. ludzi - licząc na podstawie mediów społecznościowych - w tym sporo młodzieży. Będzie powiększali bazę młodzieżową w najbliższym czasie, gdyż mamy nowe warunki lokalowe. Chcemy, żeby ludzie chcieli przy koszykówce spędzać swój wolny czas. To trudne, ale podstawą jest wynik sportowy" - przyznał Wiśniewski.Jego zdaniem zespół z Torunia może jechać do Ostrowa Wielkopolskiego nie tylko po jedno, ale może nawet dwa zwycięstwa. Przyznał, że nie będzie to łatwe. "Tam jest trudna, mała sala. Może być dużo krzyku i nerwowości" - ocenił.Pierwsze mecze w parze Stal - Polski Cukier zostaną rozegranę 10 i 12 maja w Ostrowie Wielkopolskim.