Zespół ze Spokane zapewnił sobie mistrzostwo West Coast Conference. Polski środkowy tradycyjnie rozpoczął mecz w pierwszej piątce i był wyróżniającym się graczem swojej drużyny. Przebywał na parkiecie 30 minut, trafił siedem z 13 rzutów za dwa punkty, spudłował dwa wolne, zebrał sześć piłek w obronie i jedną w ataku, miał także asystę, blok, stratę i dwa faule. Najwięcej punktów dla zwycięzców uzyskał Kyle Wiltjer - 19 i 12 zbiórek. Reprezentant Polski był drugim strzelcem zespołu wraz z kanadyjskim rozgrywającym Kevinem Pangosem. To było jedno z najbardziej dramatycznych spotkań Bulldogs w tym sezonie. Pod koniec pierwszej połowy goście przegrywali 17 punktami (19:36), ale dzięki świetnej postawie po przerwie odrobili straty w nawiązką. Duży udział w tej pogoni miał Polak, który osiem ze swoich 14 pkt zdobył po przerwie. Po jego akcji drużyna po raz pierwszy w meczu wyszła na prowadzenie (56:55 na 3.49 przed końcem). - To był mecz z gatunku tych rozgrywanych w fazie tournament. Jeśli jesteś w kryzysie, masz tylko jedną szansę, żeby się uratować. Bardzo się cieszę, że udało nam się dziś zwyciężyć. Nie było łatwo, ale znów mamy mistrzostwo konferencji - powiedział Karnowski. Występ Polaka i kolegów wśród 3500 widzów w hali McKeon Pavilion w kalifornijskim Moraga oglądało czterech aktualnych mistrzów NBA. W przerwie meczu odbyła się bowiem uroczystość zastrzeżenia koszulki w numerem "13", w której w zespole Saint Mary's przez dwa sezony (2007-09) występował Australijczyk Patty Mills, dziś zawodnik San Antonio Spurs. Towarzyszyli mu koledzy z zespołu - Argentyńczyk Manu Ginobili, Brazylijczyk Tiago Splitter i Francuz Boris Diaw. Koszykarze Gonzagi z bilansem 28 wygranych przy zaledwie jednej porażce są klasyfikowani na trzecim miejscu w rankingu drużyn NCAA, ale mają duże szanse, by zasadniczą fazę rozgrywek (pozostały im jeszcze dwa spotkania) zakończyć na pierwszym.