Wielki mecz Sochana, postawił się mistrzom. Na koniec fatalne wieści
Jeremy Sochan ma za sobą bez dwóch zdań niezwykle ważny występ na parkiecie teksańskiej Frost Bank Center - jedyny Polak w NBA podczas starcia jego Spurs z ekipą Boston Celtics powrócił do wyjściowej piątki "Ostróg", a do tego był jednym z wyróżniających się graczy drużyny z San Antonio. Między innymi jego dobra postawa nie była w stanie jednak powstrzymać "Celtów" przed odniesieniem triumfu - SAS przegrywając z obecnie urzędującymi mistrzami do tego kontynuują obecnie pewną złą passę.

Zespół San Antonio Spurs w nocy z soboty na niedzielę według czasu polskiego podszedł do bez dwóch zdań trudnego wyzwania, jakim było zmierzenie się z obecnie urzędującymi mistrzami NBA, czyli Boston Celtics, którzy dodatkowo zajmowali niezmiennie czołowe miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej.
Rozpędzeni "Celtowie" (którzy ostatnią porażkę odnieśli 13 marca) zaczęli spotkanie w Frost Bank Center w Teksasie "z wysokiego C" i po pierwszej kwarcie mieli już dziewięć punktów przewagi, a w połowie starcia prowadzili 12 "oczkami". Mimo zwiększenia swej skuteczności w ostatnich dwóch odsłonach SAS nie zdołali już doścignąć przeciwników i przegrali 111:121.
NBA. Jeremy Sochan rozpędzony, Polak wyróżnił się w meczu z Celtics
Należy jednak nadmienić, że od bardzo dobrej strony podczas meczu pokazał się jedyny reprezentant Polski w najlepszej koszykarskiej lidze świata, czyli Jeremy Sochan. 21-latek spędził na boisku ponad 31 minut i do tego wyszedł w pierwszej piątce "Ostróg" po raz pierwszy od kilku potyczek. Co ciekawe kolejny raz znalazł się w wyjściowym składzie w roli środkowego.
Sochan popisał się kilkoma widowiskowymi zagraniami i odnotował przy swym nazwisku łącznie 18 pkt, a w tym trafił 10 rzutów osobistych z 12 i dorzucił też m.in. osiem zbiórek, dzięki czemu otarł się o double-double. Do poprawki były przede wszystkim rzuty za trzy - tutaj akurat nie wcelował on do kosza przy każdej z czterech prób.
NBA. Spurs pod formą. Przed "Ostrogami" niebawem starcie z Warriors
Popis Sochana, a także dobre wyniki Keldona Johnsona czy Stephona Castle'a nie uchroniły jednak Spurs przed trzecią porażką z rzędu - można śmiało powiedzieć, że podopieczni Mitcha Johnsona weszli w kolejny już w tym sezonie dołek formy, a wyjście z niego wcale nie musi być w najbliższym czasie łatwe.
Swoje kolejne spotkanie SAS rozegrają 31 marca o godz. 01.00 czasu polskiego i zmierzą się z Golden State Warriors, którzy balansują obecnie na granicy play-offów i turnieju play-in i bez dwóch zdań będą chcieli pewnie ograć ekipę z Teksasu. Niedługo przekonamy się, czy Sochan wraz ze swymi kompanami zdoła zatrzymać "Wojowników" przewodzonych przez powracającego po kontuzji Stephena Curry'ego.


