Szaleństwo w meczu mistrzów, 249 punktów. 3 sekundy do końca i zwrot akcji
Za nami pierwsza noc z nowym sezonem NBA. Kibice obejrzeli tylko dwa mecze, ale tempo będzie rosnąć, w nocy ze środy na czwartek będą mieli do wyboru dwanaście pozycji. "Opening game" było szalone. Obrońcy trofeum w starciu z Houston Rockets rozegrali aż dwie dogrywki, które rozstrzygały się w ostatnich sekundach.

Mimo tylko dwóch meczów w "opening day" NBA emocji nie zabrakło. Wszystko zaczęło się rzecz jasna od starcia obrońców tytułu w ich hali. Oklahoma City Thunder zagrało z Houston Rockets. Przed pierwszą syreną mistrzowie odebrali pierścienie. Na parkiecie nie dostali jednak żadnej taryfy ulgowej.
Zaczęło się NBA 2025/26. Wygrane Thunder i Golden State w pierwszym dniu
Przyjezdni grali swoje, na początku trzeciej kwarty mieli szczytową przewagę 12 punktów (51:63). Stopniała do zera jeszcze w tej samej odsłonie rywalizacji. Na cztery minuty przed końcem czwartej części na tablicy widniał wynik 91:97. Thunder podkręciło jednak tempo, MVP poprzedniego sezonu Shai Gilgeous-Alexander był nie do zatrzymania, rzucił na 104:104 trzy sekundy przed upływem czasu.
Oznaczało to dogrywkę. Czempioni prowadzili w niej już 112:106, ale stracili przewagę przez trafione osobiste Josha Okogiego i celną próbę Alperena Senguna. 115:115 dało... drugą dogrywkę.
Szaleli w niej wspomniany Sengun i Kevin Durant, zrobiło się 120:122, a 11 sekund przed końcem było jeszcze 123:124. Wtedy jednak znowu Gilgeous-Alexander pokazał swoją jakość, zagrał pod faul i z zaledwie "0:03" na liczniku zamienił na punkty dwa rzuty osobiste, co dało zwycięstwo 125:124.
W drugim meczu Los Angeles Lakers przegrało z Golden State Warriors 109:119. Nie pomogła świetna gra Luki Doncicia, który otarł się o triple-double (43 punkty, 12 zbiórek, 9 asyst). Stephen Curry i spółka prowadzili przez całe spotkanie, w najlepszym momencie 17 oczkami.










![Popis Igi Świątek przed polską publicznością. 6:0 w drugim secie [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LX5P7ABM9C15M-C401.webp)

