Świat sportu w żałobie. Nie żyje legenda NBA
Ze Stanów Zjednoczonych docierają do nas niezwykle smutne doniesienia. W piątek 21 listopada zmarł legendarny zawodnik NBA, Rodney Rogers. Tragiczne informacje przekazali bliscy koszykarza, a oficjalny komunikat udostępniły w mediach społecznościowych władze National Basketball Association. Rogers miał 54 lata.

Rodney Rogers przez lata był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci amerykańskiej koszykówki akademickiej i NBA. W barwach Wake Forest Demon Deacons, gdzie występował między 1990 a 1993 rokiem, zapisał się w historii jako jedyny zawodnik uczelni, który zdobył zarówno tytuł debiutanta roku, jak i najlepszego zawodnika sezonu w prestiżowej lidze ACC. W 1993 roku trafił do NBA z 9. numerem draftu, wybrany przez Denver Nuggets. W najlepszej lidze świata spędził 12 sezonów, grając m.in. dla Los Angeles Clippers, Phoenix Suns, Boston Celtics czy New Jersey Nets. Największy indywidualny sukces świętował w rozgrywkach 1999/2000, gdy jako gracz Suns został uznany najlepszym rezerwowym ligi. Średnia 13,8 punktu na mecz uczyniła go symbolem solidności i skuteczności, a karierę zakończył w 2005 roku jako ceniony weteran parkietów.
Trzy lata później życie Rogersa zmieniło się nieodwracalnie. W 2008 roku, podczas rekreacyjnej jazdy quadem w hrabstwie Vance w Karolinie Północnej, stracił panowanie nad pojazdem i przewrócił się przez kierownicę. Wypadek okazał się tragiczny w skutkach - były koszykarz doznał poważnego urazu rdzenia kręgowego i został sparaliżowany od ramion w dół. Mimo dramatycznych konsekwencji Rogers nie poddał się. Wraz z żoną Faye, którą poślubił w 2010 roku, założył Rodney Rogers Foundation, organizację niosącą pomoc osobom z podobnymi urazami. Jego determinacja i chęć wspierania innych stały się inspiracją dla wielu kibiców i sportowców.
Zmarł Rodney Rogers. Rodzina i władze NBA przekazały tragiczne wieści
21 listopada świat koszykówki pogrążył się w żałobie. Rodney Rogers zmarł w wieku 54 lat, a przyczyną były powikłania związane z dawnym urazem rdzenia kręgowego. W poruszającym oświadczeniu NBA podkreśliła nie tylko jego sportowe dokonania, lecz także niezwykłą odporność i hojność, które towarzyszyły mu przez całe życie. Dla wielu pozostanie symbolem siły, która nie gaśnie nawet wtedy, gdy los wystawia człowieka na najtrudniejszą próbę.
"Rodzina NBA jest głęboko zasmucona śmiercią Rodneya Rogersa. Rodney zdobył nagrodę Sixth Man of the Year grając dla Phoenix Suns i podczas swojej 12-letniej kariery w NBA był uwielbianym kolegą z drużyny. Będzie pamiętany nie tylko za osiągnięcia na parkiecie, ale także za niezwykłą odporność, odwagę i hojność, które okazywał przez całe życie - cechy, które inspirowały tak wielu ludzi" - czytamy w komunikacie.











