Koniec po 25 latach oczekiwania. Mistrzowie znokautowani, znamy finalistę
W nocy z piątku na sobotę New York Knicks rozbiło Boston Celtics aż 119:81 i awansowało do swojego pierwszego finału Konferencji Wschodniej od 2000 roku. Magia Madison Square Garden znowu dała o sobie znać. Przyjezdni bronili tytułu mistrzów NBA.

New York Knicks pokonało Boston Celtics w 119:81 w szóstym meczu półfinałowym Konferencji Wschodniej w NBA i awansowało do finału tejże po raz pierwszy od 2000 roku. Zmierzy się w nim z Indiana Pacers, to powtórka z 1999 r., która zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Pacers - także dość nieoczekiwanie - wyeliminowało Cleveland Cavaliers 4:1.
Znamy skład finału Konferencji Wschodniej w NBA. Jest niespodziewany
Po pierwszej kwarcie w Nowym Jorku wynik był jeszcze wyrównany (26:20), ale od drugiej gospodarze zaczęli uciekać, widać było brak Jaysona Tatuma.
Błyszczał przede wszystkim Josh Hart, który zdobył triple-double (w barwach Knicks w play-offach nikt tego nie dokonał od 54 lat). Karl-Anthony Towns również był bardzo istotny, miał 21 punktów i 12 zbiórek. Dla przyjezdnych ta 38-punktowa porażka jest największą play-offową w historii klubu.
Skończyło się na 4-2 w serii. Knicks wcześniej prowadzili 2:0 i 3:1. Pierwszą okazję do przypieczętowania finału na Wschodzie mieli już w nocy ze środy na czwartek, ale wtedy przegrali.
Zobacz również:
- Rosjanin aresztowany na lotnisku. Dobrze wiedzą, co robił. "Ponad 900 razy"
- Ten film zna każdy, to ikona lat 90. Michael Jordan zarobił na nim 20 mln dolarów
- Kadra czeka na wzmocnienia, a sprawa się ślimaczy. Piłka po stronie prezydenta
- Grabowski trzeci raz wygrywa konkurs wsadów podczas MŚ. Oto kulisy
