18 minut Jeremy'ego Sochana. W meczu Spurs padło aż 265 punktów
W nocy z niedzieli na poniedziałek kolejne spotkanie w NBA grało San Antonio Spurs. "Ostrogi" ostatnio przyzwyczaiły swoich kibiców do częstszych porażek. Tym razem lepsza okazała się Minnesota Timberwolves, która rzuciła aż 141 punktów. Jeremy Sochan po raz kolejny był zmiennikiem. Od trenera dostał łącznie 18 minut, ale nie zanotował najlepszych statystyk.

Początek meczu był pod dyktando Timberwolves, którzy prowadzili 9:3 czy 23:12, nie byli jednak w stanie na dłużej utrzymać dwucyfrowej przewagi. Zmieniło się to w 5. minucie drugiej kwarty (52:38), ale Spurs znowu dali radę skrócić dystans, jeszcze 12 sekund przed przerwą było tylko 65:60, ale wtedy "trójką" popisał się Naz Reid (łącznie w tym meczu trafił trzy takie rzuty). Wynik drugiej kwarty "netto" brzmiał 31:31, więc zawodnicy z Minnesoty po prostu podtrzymali 8-punktową zaliczkę z otwierającej odsłony spotkania.
Pięć punktów Jeremy'ego Sochana. San Antonio Spurs przegrało
W trzeciej podopieczni Mitcha Johnsona próbowali gonić, ale przez niemal całą jej długość tracili 6, 8 czy 9 oczek. W ostatnich dwóch minutach tej kwarty gospodarze jeszcze wysłali ostry sygnał do rywali "trójkami" Reida, Nickeila Alexandra-Walkera i Jaylena Clarka, przez co ze stanu 100:90 zrobiło się 109:94. W ostatnich 12 minutach Timberwolves musieli więc zagrać na "podtrzymanie" rezultatu, co udało się całkiem sprawnie, bo zwyciężyli w niej 32:30 i zarazem 141:124 w całym meczu. "Ostrogi" nie otarły się o "remontadę", w pewnym momencie traciły do oponentów 13 punktów, ale nie były w stanie już wywalczyć więcej.
Timberwolves zasłużyli na uznanie, rozegrali naprawdę świetny mecz. W pierwszej połowie pogubiliśmy się nieco bez piłki przy zasłonach. Do przerwy mieli też sześć ofensywnych zbiórek. Czasami nie graliśmy też wystarczająco twardo przy zamykaniu przestrzeni rywalowi
Jeremy Sochan po raz kolejny był zmiennikiem, do czego można było się w ostatnim czasie przyzwyczaić. Rozegrał łącznie 18 minut, rzucił 5 punktów, miał też 3 zbiórki, z czego 2 w obronie. Tym razem nie zanotował żadnej asysty.
Dla Spurs była to druga porażka z rzędu, ale aż szósta na przestrzeni ośmiu meczów. Obecnie zajmują 13. miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 26 wygranych i 36 przegranych. W pewnością dobrą wiadomością jest dla nich, że kolejne 4 spotkania rozegrają u siebie. Z kolei Timberwolves są na 7. pozycji z 37 zwycięstwami i 29 porażkami.


