Drużyna gospodarzy po zwycięstwie na własnym parkiecie z Asseco Prokomem Sopot chciała tym razem ograć innego potentata - PGE Turów Zgorzelec. Pierwsze dwadzieścia minut wskazywały, że cel może zostać osiągnięty. Górnik grał na świetnej skuteczności, a zwłaszcza Adam Waczyński i Daryl Greene. Dzięki tej dwójce graczy, gospodarze po pierwszej połowie prowadzili 40:33. Po zmianie stron, kibice w Świebodzicach oglądali odmieniony zespół Turowa. Drużyna Saso Filipovskiego zaczęła lepiej bronić, a na efekty nie trzeba było długo czekać. Po 5 minutach gry w drugiej połowie Turów prowadził 10:2, tym samym wychodząc na pierwsze prowadzenie 43:42. W tym momencie na lidera zespołu wyrósł Chris Daniels. Amerykanin świetnie zbierał piłki z obu tablic, przechwytywał piłki, a co najważniejsze zdobywał punkty. Świetna gra Danielsa pozwoliła utrzymać przewagę do końca tej kwarty. W ostatnich dziesięciu minutach wicemistrzowie Polski powiększali tylko przewagę ostatecznie zwyciężając 75:65. Victoria Górnik Wałbrzych - PGE Turów Zgorzelec 65:75 (22:16, 18:17, 9:18, 16:24) Victoria Górnik Wałbrzych: Daryl Greene 20, Ousmne Barro 13, Tomasz Zabłocki 9, Adam Waczyński 9, Damian Argrett 6, Marcin Stefański 4, Rafał Glapiński 2, Kamil Chanas 2, Maciej Raczyński 0, Kristijan Ercegović 0. PGE Turów Zgorzelec: Damir Miljkovic 19, Chris Daniels 17, Krzysztof Roszyk 8, Bryan Bailey 8, Darian Townes 8, Donald Copeland 7, Robert Witka 6, John Turek 2, Iwo Kitzinger 0, Bartosz Bochno 0