Początek ligowego sezonu koszykarskiego był wręcz wymarzony dla Śląska Wrocław. Mistrzowie Polski wygrali 14 kolejnych meczów w Energa Basket Lidze i byli zdecydowanymi liderami. Potem niespodziewanie przegrali w Łańcucie, z Rawlplug Sokołem 85:92 i od tej pory wszystko się posypało. Wrocławianie zostali w lidze doścignięci przez BM Stal Ostrów Wielkopolski, ale wciąż legitymują się doskonałym bilansem 15-5. O wiele gorzej idzie im na arenie europejskiej - w EuroCup z bilansem 1- 13 zajmują ostatnie miejsce w grupie B. To wszystko zaowocowało zwolnieniem wręcz legendarnego już trenera Andreja Urlepa. Słoweński szkoleniowiec pięć razy doprowadził Śląsk do mistrzowskiego tytułu, ostatni raz w poprzednim roku, gdy przyszedł w połowie sezonu. Objął drużynę w trudnym momencie. Wrocławianie grali słabo, Słoweniec szybko zaprowadził porządek w drużynie, a ta - pod wpływem jego metod - nabrała tożsamości i zaczęła grać uporządkowaną koszykówkę. Bardzo pomógł też transfer Amerykanina Travisa Trice'a. To był 18-sty tytuł dla wrocławian, a bilety na mecze finałowe rozchodziła się niczym "knysza" na wrocławskim dworcu. Zwolnienie Urlepa jest na razie nieoficjalne, donoszą o tym media, brakuje tylko potwierdzenia przez klub. Wszystko wskazuje na to, że następcą 65-letniego Urlepa zostanie Ertuğrul Erdoğan. Taką informację jako pierwszy podał Kosma Zatorski z serwisu "Polskikosz". Maciej Słomiński, INTERIA