Szkoleniowiec doprowadził gliwiczan do finału pierwszej ligi, przegranego z Legią Warszawa. Potem jednak GTK zostało zaproszone do ekstraklasy. - Jakimś argumentem jest nowa hala w mieście. Coś się w niej przecież musi dziać - ocenił Turczyński. Pierwsze siedem kolejek jego drużyna rozegra jednak na wyjazdach, do tego czasu hala ma być już gotowa na przyjęcie koszykarzy. - Na razie ciężko pracujemy. Mam nadzieję, że parę niespodzianek w lidze sprawimy, że nie będziemy dostarczycielem punktów. Nie chcemy tylko w tej lidze być, ale w niej powalczyć - dodał trener. W drużynie zostało kilku zawodników z poprzedniego sezonu, doszedł m.in. doświadczony Robert Skibniewski, trzech Amerykanów i reprezentant Czech Lukas Palyza. - Amerykanie na razie są w szoku po pierwszym sparingu. Wcześniej grali tylko w zespołach uniwersyteckich, muszą się szybko przestawić na dużo twardszą grę, na presję, na to, że nikt im nie odpuści, że nie można podchodzić na luzie. Trochę dostali obuchem po głowie - wyjaśnił szkoleniowiec. Lukas Palyza mieszka w Ostrawie. W sobotę przyjechał ze zgrupowania swojej kadry w Pradze do Gliwic m.in. po to, by wybrać mieszkanie i wziąć udział w sesji fotograficznej. - Niby z Ostrawy daleko nie jest, ale jednak nie można codziennie tak dojeżdżać. Polska liga cieszy się renomą, jest twarda. Słyszałem pochlebne opinie od kolegów ją znających. Chcę się rozwijać i gra w Polsce stwarza taką możliwość - powiedział zawodnik, który dołączy do zespołu po mistrzostwach Europy.