Czwarte spotkanie rozpoczęło się podobnie jak poprzedni mecz od wyniku 9:0. O ile jednak we wtorek takie prowadzenie objęli goście, o tyle w czwartek otwarcie należało do sopocian. Pierwsze punkty dla drużyny z Zielonej Góry zdobył dopiero w 5. minucie Christian Eyenga, ale już w 9. minucie po trafieniu Łukasz Koszarka zza linii 6,75 metra był remis 13:13. "Brak koncentracji sprawił, że początek meczu był w naszym wykonaniu tragiczny. Później wróciliśmy do gry i wydawało się, że wszystko mamy pod kontrolą, ale wiele elementów nie funkcjonowało w naszym zespole tak jak powinno. Odniosłem też wrażenie, że rywale walczyli bardziej niż my. To jest jednak play off. Tak jak dwa dni temu nie byliśmy nadmiernie szczęśliwi po drugim zwycięstwie, tak teraz nie będziemy się zabijać po porażce. Naszym celem jest awans do finału i w niedzielę w Zielone Górze musimy zrobić to, co do nas należy" - dodał Uvalin. We wtorek Stelmet zdecydowanie pokonał w Ergo Arenie Trefla 94:69, ale w czwartym spotkaniu praktycznie wszyscy koszykarze mistrzów Polski zagrali słabiej niż w poprzedniej konfrontacji. "Gra w ogóle nam się nie kleiła. Nie radziliśmy sobie w ataku, a kiedy Trefl nabrał wiatru w żagle, nie byliśmy w stanie zatrzymać go w ataku. Przespaliśmy trzecią kwartę i później nie byliśmy już w stanie się odblokować" - ocenił środkowy gości Adam Hrycaniuk. Trener Trefla Darius Maskoliunas podkreślił bardzo dobrą grę swojego zespołu w defensywie. "Wiele razy powtarzałem chłopakom to, co sam słyszałem od wielkich trenerów. Dobrą ofensywą można wygrać wiele spotkań, ale prawdziwe trofea zdobywa się tylko obroną. Udało nam się zatrzymać mistrzów Polski na poziomie 57 punktów, co mówi samo za siebie. Jeśli chodzi o defensywę to trzecia i czwarta kwarta była w naszym wykonaniu pokazowa" - stwierdził litewski szkoleniowiec. O tym, kto zagra w finale play off z PGE Turowem Zgorzelec zadecyduje piąte spotkanie w niedzielę w Zielonej Górze. "Byłem pewien, że gorzej niż we wtorek, kiedy nic nam nie wychodziło, zagrać nie można. Wiedziałem jednak, że będziemy walczyć do końca i zawodnicy pokazali dzisiaj wielki charakter. Jest remis 2-2 i teraz to Stelmet gra pod presją. Wiemy w jakim celu jedziemy do Zielonej Góry. Przed sezonem zapowiadałem, że nie poddamy się nikomu i tak też będzie w niedzielnym meczu" - podsumował Darius Maskoliunas. Trefl Sopot - Stelmet Zielona Góra 71:57 (18:14, 12:21, 17:14, 24:8) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-2. Decydujące spotkanie w niedzielę w Zielonej Górze. Trefl Sopot: Adam Waczyński 13, Lance Jeter 11, Milan Majstorovic 10, Paweł Leończyk 10, Sarunas Vasiliauskas 8, Michał Michalak 7, Marcin Stefański 6, Simas Buterlevicius 4, David Brembly 2, Łukasz Jaśkiewicz 0, Yemi Gadri-Nicholson 0. Stelmet Zielona Góra: Przemysław Zamojski 10, Christian Eyenga 9, Craig Brackins 8, Łukasz Koszarek 7, Vladimir Dragicevic 7, Marcus Ginyard 7, Adam Hrycaniuk 5, Aaron Cel 3, Kamil Chanas 1.