Uwzględniając pucharowe mecze, były to 31. derby Trójmiasta. Lepszym bilansem wciąż legitymują się zawodnicy Asseco, którzy mają na koncie 19 triumfów, ale ostatnio ta rywalizacji toczy się pod dyktando Trefla. Sopocianie wygrali bowiem cztery kolejne spotkania. - Była to następna lekcja dla nas, bo w tej konfrontacji rywale załatwili nas naszą bronią. Od czwartej minuty podnieśli intensywność gry, zagrali na pograniczu faulu, a my pękliśmy i zrobiliśmy krok do tyłu. Po ostatnich dwóch wygranych z Anwilem i Kingiem naszym zawodnikom mogło się wydawać, że w Sopocie będzie łatwiej, a tak nie było. W kontekście gry w play off był to bardzo ważny mecz, ale porażka nie przekreśliła naszych szans na awans do czołowej ósemki. W tabeli panuje bowiem niesamowity ścisk - przyznał trener Asseco Przemysław Frasunkiewicz. Gdynianie w świetnym stylu rozpoczęli to spotkanie, bowiem w 4. minucie wygrywali 11:2. Gospodarze zdołali jeszcze w pierwszej kwarcie wyjść na prowadzenie, a w nerwowej końcówce nie dali odebrać sobie zwycięstwa. Dzięki temu sopocianie zanotowali piąty ligowy triumf z rzędu. - Wiele spotkań, w których mieliśmy problemy ze skutecznością, przegraliśmy, ale teraz udało nam się odnieść wygraną. Nie był to z pewnością idealny mecz dla koneserów, ale świetny dla kibiców, bo dostarczył sporo emocji. Cieszę się również, że na trybunach zasiadło około czterech tysięcy sympatyków basketu. Okazuje się, że w czwartek o godzinie 18 można przyciągnąć do hali tak liczną rzeszę widzów - zauważył Kloziński. W Treflu słabiej jeśli chodzi o skuteczność wypadli liderzy drużyny. Filip Dylewicz nie trafił żadnego z 10 rzutów, natomiast Obie Trotter zdobył tylko cztery punkty. Ten pierwszy zebrał jednak dziewięć piłek w obronie, a Amerykanin zanotował osiem asyst. - Widać, że w tych elementach wydatnie pomogli zespołowi, a poza tym każdy trener ma zawodników, którym szczególnie ufa. Swoim koszykarzom powtarzam, że jeśli mają słabszy dzień, ale znajdą się w dogodnej sytuacji do rzutu, nie mają prawa się wahać. Obiemu powiedziałem też, że ma pracować dla zespołu i nie forsować na siłę gry, bo ona do niego wróci. I tak też się stało, bo w końcówce zdobył bardzo ważne cztery punkty. Zwycięzców się jednak nie sądzi, a w tym meczu wygrały nie indywidualności, a zespół - podsumował Kloziński. Trefl Sopot - Asseco Gdynia 66:59 (16:15, 20:10, 12:18, 18:16) Trefl Sopot: Jermaine Love 23, Stephen Zack 19, Łukasz Kolenda 8, Michał Kolenda 7, Jakub Karolak 5, Obie Trotter 4, Filip Dylewicz 0, Piotr Śmigielski 0, Marcin Stefański 0, Grzegorz Kulka 0. Asseco Gdynia: Jakub Garbacz 12, Filip Put 9, Piotr Szczotka 8, Krzysztof Szubarga 8, Marcel Ponitka 7, Dariusz Wyka 6, Przemysław Żołnierewicz 4, Mikołaj Witliński 4, Bartosz Jankowski 1. MKS Dąbrowa Górnicza - Miasto Szkła Krosno 96:86 (38:16, 19:19, 26:29, 13:22) MKS Dąbrowa Górnicza: Aaron Broussard 28, D.J. Shelton 23, Piotr Pamuła 11, Witalij Kowalenko 11, Maciej Kucharek 9, Jovan Novak 8, Bartłomiej Wołoszyn 4, Michał Gabiński 2, Jarosław Trojan 0. Miasto Szkła Krosno: Jay Vaughn Pinkston 22, Marcin Sroka 18, Jakov Mustapic 17, Dariusz Oczkowicz 12, Davis Lejasmeiers 8, Peter Alexis 4, Grzegorz Grochowski 3, Anton Gaddefors 2, Krzysztof Jakóbczyk 0. Stelmet Enea BC Zielona Góra - Legia Warszawa 100:89 (19:25, 26:26, 29:20, 26:18) Stelmet Enea BC Zielona Góra: Vladimir Dragicevic 27, Przemysław Zamojski 16, James Florence 16, Martynas Gecevicius 16, Adam Hrycaniuk 10, Boris Savovic 5, Jarosław Mokros 5, Alex Hernandez 3, Filip Matczak 2, Thomas Kelati 0, Jakub Der 0. Legia Warszawa: Anthony Beane 24, Hunter Mickelson 21, Joseph Wall 13, Grzegorz Kukiełka 7, Michał Kołodziej 6, Chauncey Collins 6, Łukasz Wilczek 4, Adam Linowski 4, Jorge Bilbao 2, Wojciech Szpyrka 2. Polski Cukier Toruń - BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 65:83 (18:15, 19:22, 17:24, 11:22) Polski Cukier Toruń: DJ Newbill 11, Aaron Cel 10, Glenn Cosey 9, Karol Gruszecki 9, Cheikh Mbodj 9, Aleksander Perka 7, Krzysztof Sulima 4, Bartosz Diduszko 2, Tomasz Śnieg 4, Damian Jeszke 0. BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Jure Skific 18, Aaron Johnson 17, Michał Chyliński 9, Marc Carter 9, Mateusz Kostrzewski 8, Adam Łapeta 8, Nikola Markovic 8, Szymon Łukasiak 4, Tomasz Ochońko 2, Łukasz Majewski 0, Michał Kierlewicz 0.