Torunianie przystąpią do finałowej rywalizacji jako niepokonany w play-off zespół. Zarówno w ćwierćfinale, jak i w półfinale wygrali po 3-0 - z Rosą Radom i Czarnymi Słupsk. - Nie mamy nic do stracenia. Jesteśmy pewni swoich umiejętności i formy. Każdy kolejny wygrany mecz buduje w nas przekonanie, że możemy pokonać każdego. Nie ma zawodnika, który rozpoczynając sezon w sierpniu nie chciałby zagrać o złoty medal. Wiemy, o co rywalizujemy i mogę zapewnić, że będą to świetne widowiska - podkreślił Sulima. Zarówno on, jak i jego koledzy z zespołu wierzą w możliwość zdobycia złotych medali. - Niewielu stawiało na nas przed ćwierćfinałami, niewielu przed półfinałami i pewnie większość obstawia również teraz, że wygra Stelmet. Nie ma to jednak większego znaczenia. Najważniejsze, że są z nami kibice, których w hali jest coraz więcej. Od pierwszego meczu w tym sezonie podkreślam, że są naszym dodatkowym zawodnikiem. Wierzę, że poniosą zespół do wygranej z obrońcą tytułu - ocenił podkoszowy Polskiego Cukru. Trener torunian Jacek Winnicki uważa, że w ubiegłym roku zespół z Zielonej Góry zdecydowanie dominował w ekstraklasie. - Teraz rozgrywki są bardziej wyrównane. Świadczy o tym chociażby fakt, że nasi finałowi rywale nie wygrali sezonu zasadniczego, ale byli po nim na drugim miejscu. W ostatniej konfrontacji ze Stalą pokazali jednak, że bardzo im zależy i dotychczasowe wahania ich formy mogą nie mieć w decydującej rozgrywce znaczenia - wskazał Winnicki. W meczach ze Stelmetem opiekun Polskiego Cukru będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. - Bez agresji, determinacji i poświęcenia dla zespołu nie można w fazie play off myśleć o wygrywaniu. To musi być podstawa. Moi zawodnicy są zdrowi i głodni walki. Na pewno się nie położymy i nie będziemy czekali na wręczenie srebrnych medali. Zgadzam się, że presja jest na Stelmecie, jako obrońcy tytułu, ale my również mamy swoje cele i ambicje. Nie podchodzimy do rywalizacji finałowej w taki sposób, że już osiągnęliśmy wielki sukces i nie możemy sięgnąć po złote medale. Chcemy to zrobić i będziemy walczyć - dodał Winnicki. Pierwsze dwa mecze finałowej rywalizacji toczonej do czterech zwycięstw, odbędą się w Zielonej Górze. Zdaniem szkoleniowca Polskiego Cukru przewaga parkietu ma znaczenie, ale nie musi być czynnikiem decydującym. - Pokazaliśmy w ćwierćfinale i półfinale, wygrywając na trudnym terenie w Radomiu i Słupsku, że jesteśmy w stanie odnosić sukcesy również na wyjeździe - zaznaczył trener. Szkoleniowiec jest przekonany, że zespół jest dobrze przygotowany do decydującej fazy rozgrywek w ekstraklasie. Postawa zespołu w rundzie play-off jest jego zdaniem wypadkową bardzo ciężkiej pracy wielu osób - tak zawodników, jak również całego sztabu szkoleniowego. - Jestem wszystkim bardzo wdzięczny za ten wysiłek - podkreślił Winnicki. Polski Cukier zdobywa w tym sezonie średnio 81,8 pkt. w meczu, a także notuje najwyższą w lidze liczbę zbiórek - 36,9 w spotkaniu. Średnią 13 punktów na mecz ma rozgrywający zespołu Obie Trotter, a dzielnie wspierają go Kyle Weaver - 12,4 pkt. i Łukasz Wiśniewski - 12,1 pkt. Jure Skific ma średnio 6,2 zbiórki na mecz, a bardzo skuteczny w tym elemencie, szczególnie na atakowanej tablicy, jest Krzysztof Sulima. Pierwsze dwa mecze finału ekstraklasy koszykarzy rozegrane zostaną w czwartek i sobotę (1 i 3 czerwca) w Zielonej Górze. Później rywalizacja przeniesie się do Torunia. Mecze nr 3 i 4 zaplanowano na wtorek 6 czerwca i czwartek 8 czerwca. Ewentualne spotkanie nr 5 odbędzie się w Zielonej Górze (10 czerwca), a sześć w Toruniu (13 czerwca). W przypadku, gdyby potrzebny był siódmy mecz - zostanie on rozegrany 15 czerwca w Zielonej Górze. Transmisje na sportowych antenach Polsatu.