Pojedynek obrońcy trofeum Stelmetu, który w finale zagra po raz czwarty z rzędu, z Anwilem to był najlepszy dotychczasowy mecz turnieju o PP. Duża intensywność gry, twarda obrona, skuteczne akcje pod koszem i rzuty z dystansu w wykonaniu koszykarzy obydwu drużyn. Włocławianom nie udało się zrewanżować za porażkę przed rokiem w finale. Anwil lepiej rozpoczął - po trzech z rzędu rzutach zza linii 6,75 m (kolejno Kamil Łączyński, Quinton Hosley i Ivan Almeida) ekipa z Kujaw prowadziła 9:0. Trener Stelmetu Andrej Urlep zmuszony był do wzięcia czasu po niespełna dwóch minutach gry. Jego uwagi poskutkowały, a lepsza obrona sprawiła, że w 8. minucie był remis 18:18. W drugiej kwarcie włocławianie ponownie osiągnęli znaczącą przewagę 34:25, ale obrona zielonogórzan, a szczególnie akcje 35-letniego byłego reprezentanta Polski Thomasa Kelatiego sprawiły, że w połowie Anwil wygrywał tylko 39:38. Po przerwie szturm przypuścili mistrzowie Polski i obrońcy trofeum. Nie do zatrzymania był Kelati, za trzy trafiali kapitan Łukasz Koszarek i Martynas Gecevicius, a pod koszami rządzili Vladimir Dragicevic i Nikola Markovic. W 25. minucie Stelmet BC uzyskał po raz pierwszy w tej kwarcie prowadzenie różnicą dziewięciu punktów (55:46). Tę część zespół Urlepa wygrał 28:17 i prowadził przed ostatnią kwartą 67:56. Ta również była zacięta i pełna dobrych akcji. Stelmet miał przewagę dzięki rzutom za trzy punkty - po dwóch takich trafieniach Geceviciusa prowadził na otwarcie tej części 73:56, a w połowie kwarty 80:63 po akcji zza linii 6,75 m Jarosława Mokrosa. Włocławianie walczyli do końca, ale mieli mniej atutów od rywali. Zielonogórzanie mieli 54 procent skuteczności rzutów za trzy - trafili 14 z 26 (włocławianie tylko 9 na 30 takich akcji), wygrali walkę pod tablicami 33:31. Najlepszym graczem (MVP) został uznany kapitan Stelmetu Łukasz Koszarek - miał 22 pkt, sześć zbiórek i pięć asyst. - Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy bardzo trudny mecz. Pokazaliśmy charakter. Po słabszym początku zaczęliśmy lepiej bronić. W drugiej połowie trafiliśmy kilka ładnych rzutów i to pozwoliło nam uzyskać przewagę. Spotkanie kosztowało nas dużo energii, ale jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i w niedziele jeszcze raz możemy zagrać na tym poziomie - powiedział trener Andrej Urlep. Wcześniejsze spotkanie torunian z PGE Turów było wyrównane, ale lekką przewagę miał zespół ze Zgorzelca prowadzony przez amerykańskiego trenera Michaela Claxtona. Po trzech kwartach Turów prowadził 58:51, ale decydująca była czwarta kwarta. Torunianie wygrali ją 28:14, a rozpoczęli od serii 8:0. Dało im to prowadzenie 59:58 w 33. minucie. Kluczowe akcje należały do reprezentanta Polski Karola Gruszeckiego i rozgrywającego Glenna Coseya. Gruszecki został po raz drugi w turnieju uznany najlepszym (MVP) graczem spotkania - uzyskał dla Polskiego Cukru 26 pkt, trafiając m.in. cztery z dziewięciu rzutów za trzy i miał sześć zbiórek. Torunianie wygrali walkę pod tablicami 45:37, mimo nieobecności lekko kontuzjowanego kadrowicza Aarona Cela, który narzeka na staw skokowy. - Do końca wierzyliśmy w zwycięstwo. Cały sezon mamy zresztą bardzo dobry, gramy równo i to nie przypadek, że awansowaliśmy do finału - powiedział Cel. Wyniki: 1/4 finału czwartek PGE Turów Zgorzelec - MKS Dąbrowa Górnicza 67:64 (12:18, 18:15, 21:13, 16:18) Anwil Włocławek - Asseco Gdynia 87:73 (23:17, 21:16, 21:19, 22:21) piątek Polski Cukier Toruń - TBV Start Lublin 83:71 (19:11, 17:19, 23:21, 24:20) Stelmet Enea BC Zielona Góra - Legia Warszawa 109:63 (27:18, 27:12, 28:12, 27:21) 1/2 finału sobota Polski Cukier Toruń - PGE Turów Zgorzelec 79:72 (17:16, 16:20, 18:22, 28:14) Polski Cukier Toruń: Karol Gruszecki 26, Glenn Cosey 14, Cheikh Mbodj 11, Tomasz Śnieg 9, Bartosz Diduszko 7, Krzysztof Sulima 6, Łukasz Wiśniewski 6, Paweł Krefft 0; PGE Turów Zgorzelec: Rod Camphor 15, Kacper Borowski 13, Cameron Ayers 13, Stefan Balmazovic 8, Karlis Petrukonis 7, Bartosz Bochno 6, Brad Waldow 6, Jakub Patoka 4, Jacek Jarecki 0; Stelmet Enea BC Zielona Góra - Anwil Włocławek 88:77 (20:20, 19:18, 29:17, 21:21) Stelmet Enea BC Zielona Góra: Łukasz Koszarek 22, Martynas Gecevicius 21, Thomas Kelati 16, Adam Hrycaniuk 8, Jarosław Mokros 5, Nikola Markovic 4, Vladimir Dragicevic 4, Alex Hernandez 4, Przemysław Zamojski 4, James Florence 0; Anwil Włocławek: Ivan Almeida 25, Quinton Hosley 14, Jarosław Zyskowski 12, Jaylin Airington 9, Kamil Łączyński 8, Josip Sobin 4, Michał Nowakowski 3, Paweł Leończyk 2, Ante Delas 0.