Choć obie drużyny słabo rozpoczęły sezony ligowe i występy w europejskich pucharach, wciąż za nieznacznego faworyta uchodził zespół z Turcji. Szyki mogły mu pokrzyżować liczne kontuzje, w połączeniu z dobrą grą podopiecznych Andreja Urlepa. Początkowo jednak nic na to nie wskazywało. Pierwsza akcja meczu to efektowny blok jednego z liderów gospodarzy Octaviusa Ellisa. Można było odnieść wrażenie, że ta sytuacja na długo "ustawiła" przebieg zawodów. Koszykówka. Eurocup. Puchar Europy. Śląsk Wrocław przegrał trzeci mecz z rzędu Po pierwszych minutach gry Śląsk niemal nie zaistniał w ofensywie i przegrywał 0:7, a całą premierową kwartę zakończył porażką 15:24. Zupełnie inaczej wyglądał "scenariusz" spotkania w jego drugiej części. Turk objął dwucyfrowe prowadzenie, które jednak od stanu 22:32 koszykarze Śląska sukcesywnie zmniejszali. Notując wówczas serię 11 punktów z rzędu wrocławianie w fantastycznie sposób odrobili całą stratę, a nawet minimalnie prowadzili 33:32. Turk Telecom - Śląsk Wrocław. Na półmetku polska drużyna przeważała jednym koszem Na półmetku spotkania Śląsk przeważał różnicą jednego kosza 42:40, ale jego dobra gra utrzymała się po starcie trzeciej odsłony przez tylko kilka minut. Kontrolę nad spotkaniem odzyskali zawodnicy Telekomu i przed ostatnią fazą meczu prowadzili 68:65. W trakcie ostatnich 10 minut nie doszło już do żadnego spektakularnego zwrotu akcji. Ofensywnie był to najgorszy fragment gry Śląska (trafili tylko cztery rzuty z gry), który często też nie miał siły przebicia w strefie podkoszowej.Turk Telecom - Śląsk Wrocław 89:73 (24:15, 16:27, 28:23, 21:8)