Liderem tabeli jest PGE Turów Zgorzelec, który w meczu na szczycie Dominet Bank Ekstraligi z Anwilem Włocławek nie dał żadnych szans rywalom i wygrał w hali we Włocławku 74:55. Dla koszykarzy Prokomu porażka w Ostrowie Wlkp., choć minimalna, będzie miała najprawdopodobniej poważne konsekwencje. Mistrz Polski ma gorszy bilans meczów bezpośrednich z PGE Turów i dlatego jego szanse na zajęcie pierwszego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej są już tylko teoretyczne. Koszykarze ze Zgorzelca musieliby przegrać w dwóch ostatnich meczach, by Prokom wygrywając obydwa spotkania powrócił na fotel lidera. Prokom nieprzerwanie od 2003 roku zajmował pierwsze miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym. Sopocianie prowadzili po dwóch kwartach 47:37, ale w drugiej połowie gospodarze systematycznie odrabiali straty. W trzeciej kwarcie zmniejszyli prowadzenie mistrza Polski do jednego punktu (59:60). Po trzech minutach czwartej części meczu był już remis 67:67. Od tego momentu trwała zacięta i niezwykle wyrównana walka. Gospodarze prowadzili w 37. minucie 74:71, ale Donatas Slanina doprowadził do remisu rzutem zza linii 6,25 m. Na minutę i 15 sekund przed końcem Stal wygrywała 79:76 po efektownym wsadzie piłki do kosza Johna Odena. W kolejnych dwóch akcjach sopocianie popełnili błędy: najpierw spudłował Slanina, a potem Milan Gurovic popełnił faul niesportowy i wydawało się, że nic nie odbierze zawodnikom Stali zwycięstwa. W następnych 20 sekundach gospodarze nie wykorzystali jednak czterech z rzędu rzutów wolnych. Prokom miał piłkę na 25 sekund przed końcem i mimo kłopotów w ataku zdołał doprowadzić do remisu 79:79 po rzucie za trzy punkty Mustafy Shakura. Kluczową akcję meczu wykonał Ed Cota, który wrzucił piłkę nad obręcz do Odena, a ten efektownym wsadem jakiego nie powstydziliby się gracze NBA umieścił ją w koszu zdobywając punkty na wagę zwycięstwa. We Włocławku już po pierwszych dwóch kwartach przewaga wicemistrza Polski ze Zgorzelca była wysoka i wyraźna (50:33). Agresywna obrona koszykarzy PGE spowodowała, że gospodarze mieli kłopoty ze zdobywaniem punktów. Anwil uzyskał w całym meczu tylko 55, ustanawiając tym samym niechlubny rekord najniższej zdobyczy punktowej w sezonie. Zawodnicy Polonii SPEC Warszawa pokonali we własnej hali Polpak Świecie 87:72 przedłużając tym samym szanse na pozostanie w DBE