Klub aby mógł skorzystać z zaproszenia, potocznie nazywanego dziką kartą, musi spełnić szereg warunków. Przede wszystkim musi zapłacić organizatorom rozgrywek 300 tysięcy złotych za prawo gry w PLK. Ważnym warunkiem jest posiadanie hali na przynajmniej 1500 widzów oraz budżetu na poziomie minimum 2 mln złotych. PLK wymaga, aby nie było zaległości wobec zawodników, urzędu skarbowego czy ZUS-u. Władze poznańskiego klubu są bardzo zainteresowane grą w ekstralidze. - Jesteśmy na etapie przygotowywania budżetu, rozmawiamy z naszymi sponsorami. Główny sponsor, firma PBG, wyraziła zainteresowanie wykupu zaproszenia. Wszystko powinno wyjaśnić się już w przyszłym tygodniu - powiedział PAP Adam Bekier, prezes Politechniki Poznań. Drużyna ze stolicy Wielkopolski w minionym sezonie startowała w pierwszej lidze. Opadła w ćwierćfinałach play off i zajęła ostatecznie miejsca 5-8. Najbardziej znanym zawodnikiem Politechniki jest Amerykanin z polskim paszportem Joseph McNaull, mający za sobą występy m.in. w Prokomie Trefl Sopot i Śląsku Wrocław. - Zdajemy sobie sprawę, że zespół trzeba będzie poważnie wzmocnić. Ale spokojnie, na pewno w pierwszym sezonie nie będziemy zakładać sobie celu gry o pierwszą czwórkę - zaznaczył Bekier. W przypadku gry w ekstraklasie, jednym z głównych kandydatów na trenera jest Eugeniusz Kijewski. Szkoleniowiec w latach 80. i 90. był liderem Lecha Poznań, a ostatnio prowadził Prokom Trefl Sopot, z którym rozstał się w trakcie sezonu. Po raz ostatni poznańscy koszykarze w ekstraklasie grali w sezonie 1996/97 jako 10,5 Basket Club Poznań. Po zakończeniu sezonu zespół musiał wycofać się z rozgrywek z powodu braku środków finansowych. Od tego czasu wielokrotnie zmieniała się nazwa poznańskiej drużyny, która występowała na zapleczu ekstraklasy bądź w drugiej lidze.