Zespół PGE prowadził jedynie na początku spotkania. Potem obrońcy tytułu z Sopotu zdominowali walkę pod tablicami i lepiej bronili, zmuszając zawodników ze Zgorzelca do popełniania błędów. Po 20 minutach Trefl prowadził 48:39. W trzeciej kwarcie szybkie ataki zawodników z Sopotu dały im prowadzenie różnicą ponad 10 punktów (57:46 w 25. minucie). Tę przewagę utrzymali bez problemu w ostatniej kwarcie. Trener Trefla Sopot Mariusz Niedbalski nie ukrywał, że rywalizacja o puchar jest dla nich bardzo ważna. - Bronimy pucharu i zrobimy wszystko, żeby po raz drugi z rzędu cieszyć się ze zwycięstwa. Byliśmy bardziej aktywni w ataku i w obronie od rywala. Dzięki dobrej defensywie zdobyliśmy 17 punktów po stratach przeciwnika, a to spory dorobek. Do niedzielnego finału muszę rozwiązać zagadkę rzutów wolnych, bo nie jestem w stanie zrozumieć skąd bierze się tak niska skuteczność - powiedział Niedbalski. PGE Turów Zgorzelec - Trefl Sopot 76:90 (21:28, 18:20, 16:18, 21:24) PGE Turów Zgorzelec: Damian Kulig 20, Piotr Stelmach 14, Djordje Micic 14, Michał Chyliński 9, David Jackson 5, Ivan Opacak 5, Ivan Zigeranovic 4, Russel Robinson 3, Łukasz Wichniarz 2, Aaron Cel 0, Wojciech Leszczyński 0. Trefl Sopot: Adam Waczyński 24, Michał Michalak 13, Filip Dylewicz 13, Frank Turner 12, Lorinza Harrington 9, Marcin Stefański 6, Sime Spralja 6, Kurt Looby 4, Piotr Dąbrowski 3.