PLK: Rusza walka o złote medale

Rywalizacja w finale toczy się do czterech zwycięstw. Prokom, który jest faworytem walki o tytuł zakończył sezon zasadniczy na pierwszy miejscu w tabeli. Oznacza to, że gdyby doszło do meczu nr 7, odbędzie się on w Sopocie.

W półfinałach zespoły Asseco i PGE pokonały rywali w takim samym wymiarze - 4:2. Sopocianie wygrali z Anwilem Włocławek, a zgorzelczanie z Energą Czarnymi Słupsk.

Gwiazdą finałów może stać się były zawodnik NBA Qyntel Woods i to od jego dyspozycji w dużej mierze zależeć będzie przebieg rywalizacji o złoto. W półfinale z Anwilem Woods zdobywał średnio 25,6 pkt i był nie do zatrzymania dla zawodników z Włocławka zarówno pod koszem w akcjach indywidualnych, jak i na obwodzie w rzutach z dystansu. Amerykanin zagrał tylko w pięciu meczach półfinału; w spotkaniu numer pięć pauzował z powodu kłopotów zdrowotnych.

Bez Woodsa Prokom wygrał jednak łatwo z Anwilem, co wskazuje na to, że podopieczni trenera Tomasa Pacesasa po długiej ćwierćfinałowej przeprawie z Atlasem Stalą Ostrów Wlkp. (3:2) i dwóch wyrównanych spotkaniach z drużyną z Włocławka znaleźli odpowiednią formę na play off. Mistrzowie Polski z meczu na mecz grali lepiej w obronie, a zdobycze punktowe rozkładały się na kilku zawodników. W kolejnych spotkaniach play off formę odzyskiwał najskuteczniejszy koszykarz Asseco sezonu zasadniczego David Logan - w meczu numer pięć uzyskał 33 punkty trafiając 10 z 12 rzutów za dwa punkty.

Wyrównany skład i doświadczenie zebrane w meczach Euroligi jest, podobnie jak przed rokiem, siłą Asseco Prokomu. Gwiazdą był wówczas Serb Milan Gurovic, jednak bez niego (został zawieszony w meczu numer 5 za niesportowe zachowanie) zespół z Sopotu wygrał spotkanie numer 5. w Zgorzelcu, kluczowe dla losów finału. W 2008 roku Prokom pokonał PGE 4-3 i po raz pierwszy w historii PLK złoty medal wywalczyła drużyna, która przegrywała po pierwszych dwóch spotkaniach 0-2.

Atutem zespołu PGE Turów Zgorzelec jest dobra gra pod tablicami - Johna Turka, Dragisy Drobnjaka, Chrisa Danielsa, co w meczach z dobrze spisującym się pod koszem Prokomem (mimo słabej postawy irlandzkiego środkowego Pata Burke'a, który pożegna się po sezonie z Sopotem) jest nie do przecenienia. Istotna będzie forma doświadczonego rozgrywającego PFE Tyusa Edney'a. Zgorzelczanie prowadzeni przez młodego szkoleniowca Pawła Turkiewicza (debiutuje w roli pierwszego trenera w wielkim finale) po słabszym początku rywalizacji w półfinale udowodnili w dwóch ostatnich spotkaniach z Czarnymi, że waleczność i konsekwencja to klucz do sukcesu w play off.

"Rywalizacja na pewno będzie bardzo zacięta i ciekawa, ale przeczucie podpowiada mi, że siedmiu meczów - tak jak przed rokiem - tym razem nie będzie. Turów miał chwilę słabości na początku walki z Energą Czarnymi, ale potem uzyskał przewagę nad wymagającym przeciwnikiem. Z drugiej strony jestem cały czas pod wrażeniem gry Asseco Prokomu w ostatnim meczu półfinału we Włocławku. Spotkanie pokazało jak ogromny potencjał mają koszykarze Asseco" - powiedział PAP prezes Polskiej ligi Koszykówki Janusz Wierzbowski.

W cieniu finału 9 maja rozpoczyna się rywalizacja o brązowe medale MP między Anwilem Włocławek prowadzonym przez Igora Griszczuka, a Energą Czarnymi Słupsk. Griszczuk w minionym sezonie był szkoleniowcem Czarnych. Trzecie miejsce przypadnie drużynie, która dwukrotnie pokona rywali.

Kalendarz meczów finału MP koszykarzy:

1. mecz, 10 maja: Asseco Prokom Sopot - PGE Turów Zgorzelec (godz. 14)

2. mecz, 12 maja: Asseco Prokom - PGE Turów (godz. 18)

3. mecz, 15 maja: PGE Turów - Asseco Prokom (godz. 18)

4. mecz, 17 maja: PGE Turów - Asseco Prokom (godz. 18.40)

ew. 5 mecz, 20 maja: Asseco Prokom - PGE Turów

ew. 6 mecz, 23 maja: PGE Turów - Asseco Prokom

ew. 7 mecz, 26 maja: Asseco Prokom - PGE Turów

W sezonie zasadniczym 1-1 (80:59 dla PGE w Zgorzelcu i 77:65 dla Asseco w Sopocie).