Pojedynek przyniósł oczekiwane emocje i mógł się podobać kibicom, którzy w nadkomplecie zjawili się w niewielkiej hali w Zgorzelcu. O wygranej gospodarzy zadecydował szybki atak i konsekwentna gra w obronie. Do przerwy spotkanie było wyrównane, chociaż były też momenty, że jeden zespół zaczynał dominować. Taka sytuacja miała miejsce w drugiej kwarcie, kiedy zaraz na początku po dwóch rzutach wolnych Mantasa Czesnaukisa i przechwycie Kamila Chanasa goście prowadzili 35:26. W tym momencie Stelmet jednak stanął, na co pewien wpływ miało zdjęcie z boiska Łukasza Koszarka, który świetnie kierował grą swojej drużyny. Gospodarze kolejne pięć minut wygrali 16:0 i wyszli na prowadzenie. Później nadeszła trzecie kwarta i koncertowe cztery minuty, które przesądziły o wygranej Turowa. Gospodarze postawili twardą obronę, grając momentami na pograniczu faulu. Zmuszali rywali do rozgrywania długich ataków i w konsekwencji oddawania rzutów z trudnych pozycji. Goście mieli wiele pretensji do arbitrów i domagali się często po swoich akcjach odgwizdywania przewinień gospodarzy. Gwizdek arbitrów jednak milczał, a koszykarze PGE po przejęciu piłki wyprowadzali błyskawiczny atak i zdobywali łatwe punkty. Dodatkowo w odpowiednim momencie przebudził się J.P. Prince, który w pierwszej części nie błyszczał (8 punktów). Po trafieniu Amerykanina, a następnie dwóch skutecznych rzutach wolnych Damiana Kuliga zrobiło się 70:57 i było niemal jasne, że Turów tego meczu już nie przegra. Zwłaszcza, że sami zawodnicy Stelmetu sprawiali wrażenie, jakby nie wierzyli już w dogonienie rywali. Niby walczyli, ale bez przekonania.Drugi mecz finałowy zostanie rozegrany w sobotę, 31 maja, również z Zgorzelcu, początek spotkania o godz. 20.00. Pierwszy mecz finałowy: PGE Turów Zgorzelec - Stelmet Zielona Góra 100:88 (24:25, 30:23, 26:16, 20:24) PGE Turów Zgorzelec: J.P. Prince 30, Damian Kulig 20, Filip Dylewicz 17, Łukasz Wiśniewski 11, Ivan Żigeranović 6, Nemanja Jaramaz 5, Tony Taylor 5, Urosz Nikolić 4, Michał Chyliński 2, Mike Taylor 0; Stelmet Zielona Góra: Vladimir Dragicevic 14, Marcus Ginyard 12, Łukasz Koszarek 12, Christian Eyenga 12, Przemysław Zamojski 10, Kamil Chanas 8, Adam Hrycaniuk 7, Craig Brackins 7, Mantas Czesnauskis 2, Aaron Cel 2, Marcin Sroka 2. Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1-0 dla Turowa. Następny mecz w sobotę w Zgorzelcu. Pierwszy mecz o brązowy medal: Trefl Sopot - Rosa Radom 75:76 (18:18, 20:22, 21:18, 16:18) Trefl Sopot: Adam Waczyński 16, Marcin Stefański 11, Milan Majstorović 8, Paweł Leończyk 6, Yemi Gadri-Nicholson 6, David Brembly 5, Szarunas Vasiliauskas 5, Michał Michalak 5, Simas Buterleviczius 5, Krzysztof Roszyk 4, Lance Jeter 4. Rosa Radom: Robert Witka 19, Łukasz Majewski 18, Korian Locious 10, Jakub Zalewski 10, Kamil Łączyński 9, Kim Adams 8, Jakub Dłoniak 2, Piotr Kardaś 0. Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 1-0 dla Rosy. Następny mecz w niedzielę w Radomiu.