Trefl Sopot zagrał o wiele lepiej niż dwa dni temu w Szczecinie, ale to nie wystarczyło do wygranej z Kingiem który triumfował 81:76. Aktualni mistrzowie Polski prowadzą 3-1 w serii i już w poniedziałek w ERGO ARENIE mogą świętować obronę tytułu mistrzowskiego. Zaczęło się od prowadzenia gości - zdarzenia w tej mistrzowskiej serii nietypowego - po "trójce" Paula Scruggsa Trefl objął prowadzenie 5:2. Skuteczni byli obaj środkowi - Jeff Grosselle i Morris Udeze, którzy toczyli mordercze boje pod koszem. Po rzutach Michale Kysera był remis, a po "trójce" Zaca Cuthbertsona King wrócił na prowadzenie 19:18 i utrzymał minimalną przewagę do końca kwarty. Co ciekawe, Żan Tabak w pierwszej piątce w miejsce Andy’ego van Vlieta wystawił Jarosława Zyskowskiego, z którego wcześniej korzystał w finałach sporadycznie. W połowie drugiej kwarty "Zyzio" przywrócił swojej drużynie prowadzenie, a połowę zakończył celnym rzutem Scruggs wyprowadzając Trefla na czoło - 36:35. Pierwsza część meczu była bardzo wyrównana - prowadzenie zmieniało się 10 razy, a osiem razy był remis. King Szczecin o jedną wygraną od obrony tytułu mistrza Polski w koszykówce Druga połowa zaczęła się od serii 6:0 na korzyść mistrzów Polski - takiej serii w tym meczu wcześniej nie było - po dwóch minutach trzeciej kwarty Żan Tabak był zmuszony wziąć czas. Niewiele to pomogło, po dwutakcie Przemysława Żołnierewicza mistrzowie Polski prowadzili już 10 punktami - 53:43 i zwiększali prowadzenie po "trójkach" Michała Nowakowskiego. Ta kwarta zakończyła się prowadzeniem Kinga - 61:51. Po przechwycie i punktach Jakub Schenka deficyt sopocian zmalał do pięciu punktów - 64:69, a po rzucie Grosselle'a do trzech (70:73) na dwie i pół minuty przed końcem spotkania. To było wszystko na co stać było gości - King wygrał 81:76 i objął prowadzenie 3-1 w serii o mistrzostwo ORLEN Basket Ligi. Kolejne spotkanie w poniedziałek w ERGO ARENIE - transmisja w Polsacie Sport 2. King Szczecin - Trefl Sopot 81:76 (23:22, 12:14, 26:15, 20:25)