Nikt się raczej nie spodziewał, że w Wielką Sobotę kibice w Gliwicach zobaczą tak wielkie koszykarskie emocje. Koszykarze z Gliwic są blisko ogona tabeli Energa Basket Ligi, a Legia Warszawa w ścisłej jej czołówce. Tymczasem do rozstrzygnięcia potrzebne były aż cztery (!) dogrywki i padł kosmiczny wręcz wynik 136:135. Chyba nigdy w męskiej lidze koszykówki w Polsce nie było takiego przypadku, był za to w kobiecej - 31 lat temu, aby rozstrzygnąć derby Poznania trzeba było aż pięciu dogrywek - wówczas ostatecznie Olimpia okazała się lepsza od Lecha wygrywając 119:115. Wracając do niesamowitego meczu w Gliwicach, jego MVP był bezsprzecznie pozyskany w trakcie sezonu przez Legię Amerykanin Kyle Vinales, który zdobył aż 49 punktów, z czego 11 w czwartej dogrywce. Vinales trafił aż 15 z 19 rzutów z gry, w tym 8 z 12 za trzy punkty, ogółem Legia trafiła 17 razy z dystansu. Amerykanin miał także 8 asyst, a na parkiecie spędził prawie 54 minuty! Po drugiej stronie godnym rywalem był Earl Rowland, który za miesiąc skończy 40 lat - zawodnik z Gliwic rzucił 30 punktów i miał 16 asyst. Po tym niesamowitym meczu Legia ma na koncie 17 zwycięstw w 26 meczach, co daje jej piąte miejsce w lidze. Tabela jest bardzo spłaszczona, przed koszykarzami ze stolicy plasują się Śląsk Wrocław (19-5), King Szczecin (19-7), Trefl Sopot (17-8) i BM Stal Ostrów Wielkopolski (17-8). Pokonany GTK (8-18) pozostaje z dwoma zwycięstwami przewagi nad ostatnimi w tabeli Arriva Twardymi Piernikami Toruń (6-20). Tauron GTK Gliwice - Legia Warszawa 135:136 (26:27, 25:28, 20:19, 19:16, d. 10:10, 5:5, 13:13, 17:18) GTK: Earl Rowland 30, Malachi Richardson 29, Jure Skifić 20, Kamari Murphy 16, Mateusz Szlachetka 14, Filip Put 12, Szymon Ryżek 7, Terrance Ferguson 7, Patryk Wilk 0, Norbert Maciejak 0. Legia: Kyle Vinales 49, William Garrett 27, Travis Leslie 19, Geoffrey Groselle 11, Aric Holman 8, Grzegorz Kulka 8, Janis Berzins 7, Dariusz Wyka 5, Łukasz Koszarek 2, Grzegorz Kamiński 0. Maciej Słomiński, INTERIA