Zgodzisz się z opinią, że Polpak był "czarnym koniem" tegorocznych play-off? Najpierw wyeliminowaliście wyżej rozstawiony Anwil Włocławek, a później toczyliście wyrównane boje z Prokomem Treflem Sopot. Paweł Kikowski: - Na pewno byliśmy drużyną, która troszeczkę zaskoczyła rywali, ale czy byliśmy tym "czarnym koniem"? Można by było nas tak nazwać, jakbyśmy wygrali. Do walki o trzecie miejsce przystępowaliście w roli faworyta, jednak ostatecznie to Śląsk zdobył brąz. Czego zabrakło do pokonania wrocławian? - Według mnie możliwą przyczyną jest to, że zabrakło nam sił. W play-off graliśmy naprawdę dużo spotkań i można powiedzieć, że po serii z Prokomem uszło z nas powietrze. Wiadomo, walczyliśmy z sopocianami jak równy z równym, nie udało się awansować i atmosfera w drużynie trochę się przez to pogorszyła. Czy w ogólnym rozrachunku uznajesz miniony sezon za udany, czy może odczuwasz pewien niedosyt? - Na pewno niedosyt pozostał mi z powodu własnej gry. Indywidualnie chciałoby się grać lepiej. Zresztą wynik drużyny, póki nie zdobędziemy mistrzostwa, również mógłby być lepszy. Mimo to, generalnie sezon można uznać za udany. W zeszłym sezonie regularnie występowałeś w pierwszej piątce silnego zespołu i zdobywałeś średnio 8 punktów na mecz, musisz być więc zadowolony z postępu, jakiego dokonałeś przez ostatni rok. Czy w Twojej grze jest jeszcze coś, nad czym szczególnie musisz popracować? - Ja muszę nad wszystkim pracować. Nie uważam, że te osiem punktów na tyle minut ile otrzymywałem jest wystarczającą ilością. Sądzę, że mogę grać jeszcze dużo lepiej i muszę na to ciężko zapracować. Wciąż nie wiadomo, czy w przyszłym sezonie trenerem Polpaku nadal będzie Mihailo Uvalin. Czy chciałbyś w dalszym ciągu grać dla tego szkoleniowca? - Z pewnością jest to trener, który mi ufa i którego już poznałem, także czemu nie? Ja osobiście bardzo chętnie bym go widział w przyszłym sezonie na ławce trenerskiej Polpaku. Jeśli jednak byłby ktoś inny, to trzeba od nowa walczyć i pokazywać się z jak najlepszej strony. Oczywiście, u "starego" trenera trzeba również się starać, bo inaczej posadzi na ławkę i koniec. Jak dla mnie, trener Uvalin mógłby zostać, jednak to nie ja o tym decyduję. To kwestia klubu, a ja mogę się jedynie dostosować do ich decyzji. W rozgrywkach 2008/09 zespół ze Świecia będzie miał możliwość występowania w europejskich pucharach. Wiesz już, czy włodarze klubu zdecydują wystąpić na arenie międzynarodowej? - Wiem, że jakieś tam głosy na ten temat się pojawiały. Ale nie jestem pewien czy zagramy w pucharach, czy nie. Na razie nie ma tematu, o tym należy rozmawiać z zarządem klubu. Za kilka dni [rozmawialiśmy we wtorek - przyp. TS] rusza zgrupowanie reprezentacji Polski. Czego oczekujesz po pierwszych treningach z Muli Katzurinem? - Oczekuję pracy. Ciężkiej pracy i ciągłego polepszania swoich umiejętności. Na pewno chcę poznać tego szkoleniowca, bo nigdy nie miałem okazji z nim pracować. Zobaczymy jak to będzie. Czy po bardzo długim sezonie nie odczuwasz zmęczenia i chciałbyś może otrzymać dodatkowy czas na odpoczynek? - Jestem już w pełni gotowy do pracy z kadrą i bardzo chętnie potrenuję (śmiech). Rozmawiał: Tomasz Sulka