Nie miał racji miał dziennikarz portalu "Z krainy NBA", Karol Wasiek, z którym rozmawialiśmy niedawno, który typował Kinga Szczecin jako zwycięzcę turnieju o Superpuchar w koszykówce. King Szczecin. Wicemistrzowie Polski ze Szczecina prowadzili prawie cały mecz, przez chwilę nawet 14 punktami, ale to Śląsk Wrocław był lepszy w końcówce i wygrał w uwerturze sezonu 76:75 i zdobył Superpuchar. Pierwsze punkty w tym meczu rzucił reprezentant Polski, Aleksander Dziewa, nowy zawodnik Kinga Szczecin. Dziewa, w 2022 r. mistrz Polski w barwach Śląska Wrocław, zaraz poprawił za trzy punkty. Dzielnie sekundował mu Szymon Wójcik, syn śp. Adama, którego imię trofeum nosi Superpuchar Polski w koszykówce. King zaczął od prowadzenia 10:0 po trzech minutach spotkania. Dwukrotnie trafił za trzy Isaiah Whitehead, który starał się trzymać wynik po stronie wrocławskiej. Przy stanie 18:7 trener Śląska Miodrag Rajković był zmuszony wziąć czas, aby powstrzymać ofensywną nawałnicę Kinga. Pierwsza kwarta zakończyła się prowadzeniem wicemistrzów Polski 23:10 - podobny scenariusz miał wczorajszy półfinał, w którym szczecinianie pokonali mistrzowskiego Trefla Sopot 83:76. Koszykarze Śląska Wrocław zdobyli Superpuchar Polski Pierwsze sześć punktów w drugiej kwarcie rzucili wrocławianie, którzy zabrali się do odrabiania strat. Pod koszami trwała walka niczym w play-off, było kilka efektownych bloków i wsadów, w czym przodował Chad Brown. Na tej wymianie ciosów lepiej wyszli koszykarze Śląska, gdy wydawało się, że zaraz będzie remis akcją "2+1" popisał się dobry dzisiaj Przemysław Żołnierewicz i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Kinga - 39:30. W drugiej części meczu podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego nie zwalniali tempa i stale powiększali przewagę, która sięgała już kilkunastu punktów. Dwa rzuty za trzy punkty, autorstwa Angela Nuneza i Jeremy'ego Senglina zniwelowały deficyt Śląska do zaledwie pięciu punktów - 51:56. Trzecia kwarta zakończyła się zaledwie dwupunktową przewagą Kinga - 58:56 - wszystko jeszcze w tym meczu było możliwe. W pierwszej akcji czwartej kwarty po "trójce" Bośniaka Ajdina Penavy, Śląsk po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie. Szala zaczęła się przechylać na korzyść wrocławian, ale wówczas za trzy punkty trafił Teyvon Myers i King prowadził 75:70. Do końca meczu punkty zdobywali już tylko zawodnicy WKS, którzy przegrywali prawie cały mecz, by ostatecznie wygrać 76:75. Śląsk Wrocław był zdobywcą dwóch pierwszych koszykarskich Superpucharów - w latach 1999 i 2000. Po ćwierćwiecznej przerwie WKS dorzuca do bogatej kolekcji trofeum im. Adama Wójcika - to na pewno dobry prognostyk przed startem sezonu PLK, który już za tydzień. King Szczecin - Śląsk Wrocław 75:76 (23:10, 16:20, 19:26, 17:20)