Trener koszykarzy Anwilu Włocławek Przemysław Frasunkiewicz po wygranej w meczu ekstraklasy w Gliwicach z GTK 87:81 przyznał, że jego zespół nie zagrał pięknie. "Nasza gra odzwierciedla to, co się dzieje w klubie" - skomentował.
"Coś budujemy, tego się nie da zrobić w chwilę. Dziś najważniejsze było zaangażowanie. Mieliśmy momenty, kiedy spadła nam intensywność, ale każdy kolejny gracz, który wchodził na boisko, dawał ekstra energię i udało się wygrać na ciężkim terenie. W drugiej połowie zespół z Gliwic zaczął trafiać nawet ciężkie rzuty, dlatego cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa" - powiedział Frasunkiewicz, który prowadzi zespół od 5 stycznia.
Przyznał, że ma bardzo mało czasu na treningi.
"Co chwilę gramy mecze, musimy wszystko dorabiać między nimi. Jest dużo emocji wokół naszej drużyny. To nie jest ten Anwil, jaki sobie wymarzyliśmy, ale w biegu jest ciężko coś zrobić" - wspomniał.
Trener gospodarzy Matthias Zollner zaznaczył, że jest dumny z postawy zespołu przez trzy i pół kwarty.
"Graliśmy z pasją, energią, realizowaliśmy plan gry. Jest też frustracja po interesującej, ale nieudanej końcówce" - dodał Niemiec.
Doświadczony środkowy GTK Szymon Szewczyk, który poprzednio grał w Anwilu, żałował porażki w końcówce.
"W ostatnich pięciu minutach na za dużo pozwoliliśmy rywalom. Powinniśmy zagrać inaczej. Mam do siebie pretensje, bo to nie był mój najlepszy mecz. Miałem otwarte rzuty, koledzy mnie szukali, a trafiałem poniżej moich oczekiwań. Chciałbym o wiele więcej wnieść na boisko" - powiedział.
Jego zdaniem z bardzo dobrej strony zaprezentowali się debiutujący w gliwickich barwach amerykański rozgrywający Tayler Persons i chorwacki środkowy Mario Delas.
"Widać było u nas energię, bardzo chcieliśmy wygrać, nasz ławka +żyła+, wspieraliśmy się i to musimy kontynuować. Cel jest jeden - play off. To tego będziemy zmierzać" - podsumował Szewczyk.
GTK zagrał z Anwilem ósmy raz w ekstraklasie i doznał ósmej porażki.
Autor: Piotr Girczys
gir/ pp/