Koszykówka jest w rodzinie Yannicka Franke niemal od pokoleń. Jego nieżyjący już dziadek - Wim Franke był reprezentantem Holandii na Mistrzostwach Europy w 1961 i 1963 roku. W meczu reprezentacji uzbierał aż 43 punkty, co nadal jest rekordowym wynikiem. Ojciec nowego zawodnika Trefla w narodowych barwach wystąpił 60 razy, obecnie pracuje jako szkoleniowiec. Zawodowo w koszykówkę grała też mama Yannicka Franke. Rzucający obrońca sopocian ten sport ma więc we krwi. Koszykarz zadebiutował w Eredivisie w wieku 17 lat, rok później został królem strzelców, zdobywając średnio w meczu 19 punktów. W Holandii grał przez trzy sezony. Reprezentant Oranje w tej chwili ma 26 lat. W poprzednich sezonach podróżował po całej Europie - grał w Finlandii, Grecji, Chorwacji, we Włoszech, na Litwie, w Niemczech oraz we Francji. Franke może pochwalić się doświadczeniem zdobytym w Lidze VTB, Lidze Adriatyckiej, Eurocup, a także w FIBA Champions League. W 2018 roku sięgnął z Tremto po wicemistrzostwo Serie A. Holender od grudnia 2020 do marca 2021 reprezentował Pszczółki Start Lublin. - Yannick to wciąż młody, lecz już bardzo doświadczony zawodnik. Szukaliśmy gracza, który dobrze zna specyfikę międzynarodowych rozgrywek, ale wciąż jest głodny i zmotywowany. To, że występował już w Polsce, pochodzi z Europy i dołączy do nas bardzo szybko, także było dla nas ważne. Yannick Franke ma duży potencjał ofensywny i pomoże nam w wielu aspektach, choć najbardziej oczywiście liczymy na jego umiejętność zdobywania punktów i kreowania sytuacji dla innych. Wierzę, że jeśli otrzyma ode mnie zaufanie i odpowiednią rolę, to ustabilizuje formę i udowodni swój talent - powiedział trener Marcin Stefański, cytowany przez oficjalną stronę klubu.