Ostatni raz Śląsk, który jest najbardziej utytułowanym zespołem w historii polskiej ligi, w play off zagrał w sezonie 2014/15. Teraz w sezonie zasadniczym zajął wysokie czwarte miejsce i realne jest, że 17-krotni mistrzowie kraju nie zatrzymają się na awansie do pierwszej ósemki, ale włączą się bezpośrednio do walki o medale mistrzostw Polski. Na to kibice w stolicy Dolnego Śląska czekają jeszcze dłużej niż na play off, bo ostatni raz na podium "Wojskowi" stanęli w 2008 roku, zdobywając brąz. Fani wrocławskiej ekipy w ostatnich tygodniach zamiast jednak analizować, z kim ich zespół może zagrać w play off, jakie rozwiązanie byłoby najlepsze, żyli walką o władzę w klubie. Doszło do kuriozalnej sytuacji, że Śląsk aktualnie ma dwa zarządy i miał też przez pewien czas dwóch prezesów - "starego" Michała Lizaka i "nowego" Macieja Zielińskiego. Ten drugi po kilku dniach złożył rezygnację z funkcji, ale wcześniej doszło do starcia obu stron w budynkach historycznej hali "Kosynierka" i interwencji policji. O władzę walczą dwie fundacje: "Kosynierka" i "Waleczne Serce". Sprawa trafiła już do sądu, ale na rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze poczekać. Na razie efekt sporu jest taki, że kibice zostali podzieleni na tych, którzy wspierają aktualne władze i na tych stojących po stronie nowych. Jest i trzeci blok, który pyta: o co w tym wszystkim chodzi? Konflikt może dziwić, bo jego twarzami są osoby, które jeszcze nie tak dawano ze sobą współpracowały. Nie jest tajemnicą, że w tle jest polityka. "Nie odczuwamy, że jest jakieś zamieszane i jesteśmy poza tym wszystkim. Normalnie pracujemy, trenujemy, nic się nie zmieniło pod tym względem, a klub dalej też działa bez zarzutu. Skupiamy się teraz na meczach z Treflem Sopot, bo czeka nas trudna i ciężka walka" - skomentował całą sytuację w rozmowie z PAP Dziewa. Z kim Śląsk zagra w pierwszej rundzie play off okazało się dopiero po rozegraniu zaległego meczu Legii Warszawa z Kingiem Szczecin. Padło na Trefl, z którym w sezonie zasadniczym wrocławianie dwa razy przegrali - 60-79 i 82-85. Ostatecznie to jednak Śląsk był wyżej w tabeli i będzie miał przewagę swojej hali. "Trefl to zespół mający swoją wartość. Wiemy, że czeka nas bardzo trudna i ciężka walka. To będzie bitwa. Wydaje mi się, że musimy przede wszystkim zagrać dobrze pod własną tablicą, zbierać piłki po ich akcjach ofensywnych. W sezonie zasadniczym dwa razy przegraliśmy, ale to nie ma teraz żadnego znaczenia. Wszystko zaczyna się od nowa i liczy się tylko to, co przed nami. To będą wymagające mecze, ale stać nas na zwycięstwo i awans do strefy medalowej. Już pokazaliśmy, że możemy wygrać z każdym" - zapowiedział Dziewa. Pierwsze dwa mecze zostaną rozegrane we Wrocławiu - 30 marca i 2 kwietnia (godz. 17.35). Mariusz Wiśniewski