"A przecież obstawiano, że spadniemy z ekstraklasy po początkowej fazie rozgrywek, kiedy przegraliśmy pierwsze sześć meczów. Tymczasem z końca tabeli odbiliśmy się na dziewiąte miejsce i na nim skończyliśmy rywalizację" - przypomniał. Dąbrowianie pierwsze 10 spotkań rozegrali na wyjazdach, z racji modernizacji ich hali. Ekipę dotknęły też zakażenia koronawirusem. W październiku dołączył do ekipy litewski rozgrywający Vytenis Cizauskas. Przyjechał i trafił - jak wszyscy gracze - na kwarantannę. Problemem była też poważna kontuzja najlepszego gracza zespołu, reprezentanta Wielkiej Brytanii Sachy Killeya - Jonesa. Środkowy nabawił się jej w ostatniej akcji meczu z Polskim Cukrem Toruń i poleciał na operację do USA. "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Zastąpiliśmy Sachę innymi zawodnikami i przestaliśmy być drużyną przewidywalną. Bo z nim w składzie wszyscy wiedzieli jak z nami grać, że trzeba go szczególnie pilnować w obronie. Później w każdym meczu mieliśmy innego bohatera i zaskakiwaliśmy rywali" - ocenił z uśmiechem Żak. W lutym 2020 trenerem MKS został Włoch Alessandro Magro. Poprowadził zespół w dwóch meczach i musiał wracać do ojczyzny z powodu pandemii koronawirusa, przerwania rozgrywek i lockdownu. Dąbrowianie zostali sklasyfikowani na przedostatnim, 15. miejscu w tabeli. "Chcielibyśmy, żeby Alessandro u nas został. Jesteśmy dogadani w kwestii kontraktu, zadecydują sprawy rodzinne trenera. Pracujemy nad tym, by utrzymać 80, a nawet 90 procent składu. Zawodnicy zżyli się ze szkoleniowcem, wielu z nich zadeklarowało, że jeśli on podpisze umowę, zrobią to samo" - wyjaśnił prezes. Komplementował pracę Włocha, który miał bardzo trudny start, w związku z pandemią. "Buduje bardzo dobrą atmosferę. Jest też dobrym psychologiem, z każdym zawodnikiem prowadzi indywidualne rozmowy. Treningi zaczynają się pozytywnie i tak też się kończą. Ma super podejście, całkiem inne od szkoleniowców, z którymi współpracowałem wcześniej" - podsumował prezes. Przed kończącym się sezonem skład MKS został bardzo zmieniony. Zostali tylko Marek Piechowicz i Lee Moore, ale Amerykanin rozegrał wcześniej w dąbrowskich barwach tylko jeden mecz. Piotr Girczys