Punkty: Legia Warszawa: Jamel Morris 20, Jakub Karolak 14, Nickolas Neal 16, Grzegorz Kulka 15, Lester Medford Jr 11, Walerij Lichodiej 9, Dariusz Wyka 5, Earl Watson 5, Grzegorz Kamiński 4, Benjamin Didier-Urbaniak 0, Jakub Sadowski 0, Adam Linowski 0. King Szczecin: Jakub Schenk 18, Cleveland Melvin 18, Tookie Brown 16, Rodney Purvis 10, Michael Fakuade 9, Mateusz Bartosz 8, Dominik Wilczek 4, Maciej Lampe 3, Wojciech Czerlonko 3, Mateusz Zębski 2, Zach Thomas 0 Koszykarze Kinga, którzy jeszcze kilka dni temu walczyli z koronawirusem, postawili Legii bardzo trudne warunki. Choć mieli słabszy początek spotkania (3:11), to z minuty na minutę grali lepiej. W 28. minucie mieli najwyższe prowadzenie dziewięcioma punktami (66:57). W wyrównanej końcówce kontrolowali sytuację, ale gospodarzom udało się doprowadzić do remisu (85:85) na 12,4 s przed końcem czwartej kwarty po rzutach wolnych Grzegorza Kulki. W dogrywce sytuacja zmianiała się jak w kalejdoskopie. O zwycięstwie gospodarzy przesądziły indywidualne akcje Lestera Medforda Jr (rzut za trzy punkty) oraz Nickolasa Neala, który nie mylił się z linii rzutów wolnych.