Milicić kilka dni temu podpisał półtoraroczny kontrakt z ostrowskim klubem, zastępując na ławce trenerskiej Łukasza Majewskiego. Swoją misję rozpoczął w poniedziałek, kiedy to spotkał się na pierwszych zajęciach z drużyną. Jak przyznał na konferencji prasowej, propozycja ze Stali była dla niego pewnym zaskoczeniem. - Gdyby ktoś mi dwa tygodnie temu powiedział, że będę pracował w Ostrowie, to bym nie uwierzył. Życie pisze jednak różne historie, akurat w tym przypadku wszystko idealnie zadziałało. Wcześniej dwie zagraniczne oferty mi gdzieś uciekły, a propozycja ze Stali pojawiła się we właściwym momencie i wydawała się bardzo rozsądna. Nie ukrywam, że właściciel klubu potrafił mnie przekonać. Dla mnie to nowe wyzwanie, któremu spróbuje sprostać - przyznał 44-letni szkoleniowiec. Jak dodał, oglądał kilka spotkań Stali, ale nie chciał zbyt szczegółowo wypowiadać się, na czym będą polegały zmiany. - Dopiero poznaję zespół, dlatego na konkretne zmiany należy jeszcze poczekać. Na pewno styl się zmieni, sposób obrony. Liczę, że w tym elemencie nasza gra będzie wyglądać dużo lepiej. Chcę maksymalnie wykorzystać potencjał i gdzieś ukryć te mankamenty. Zobaczymy, jak drużyna będzie funkcjonować przy nowych założeniach. Nasz cel? Wygrywać każde kolejne spotkanie - podkreślił. Nowy szkoleniowiec Stali wcześniej przez pięć lat prowadził Anwil Włocławek, zdobywając z nim m.in. dwa tytuły mistrza Polski. W czerwcu tego roku jego kontrakt wygasł i nie został przedłużony. W międzyczasie we włocławskiej drużynie nastąpiła kolejna zmiana szkoleniowca - Dejana Mihevca zastąpił Marcin Woźniak, z którym Chorwat razem pracował. Milicic zaznaczył, że nie było tematu jego powrotu do Anwilu. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij! - W czerwcu przed sezonem z różnych względów nie doszliśmy do porozumienia z prezesem (Anwilu - PAP) Arkadiuszem Lewandowskim. Uważam, że dużo dobrego zrobiliśmy z moim sztabem, kibicami, pracownikami klubu. Stało się, jak się stało. Nie było później żadnych rozmów odnośnie mojego zatrudnienia, a ja cieszę się bardzo, że trenerem jest tam Marcin Woźniak i mocno trzymam za niego kciuki - wyjaśnił. Chorwat zdradził, że rozmawiał ze swoim poprzednikiem - Majewskim, który podzielił się swoimi spostrzeżeniami. - Przeprowadziliśmy półgodzinną rozmowę telefoniczną i muszę mu podziękować za otwartość. Trener Majewski przekazał mi niezbędne rzeczy, jak on to widzi, co było problemem - przyznał. Milicic od przedwczesnego zakończenia sezonu 2019/20 nie pracował w żadnym klubie, ale też nie odpoczywał od koszykówki. - Obejrzałem sporo meczów lig europejskich, spoglądałem, w którym kierunku zmierza ta europejska koszykówka. Do tego zaliczyłem kilka szkoleń online. Oprócz tego trenowałem także swoich synów w Niemczech czy Chorwacji - podsumował. Milicic w roli trenera Stali zadebiutuje w najbliższą niedzielę w Ostrowie w meczu przeciwko Asseco Arka Gdynia (początek, godz. 17.35). autor: Marcin Pawlicki lic/ krys/