Początek spotkania był wyrównany, ze wskazaniem na gości, którzy po akcji Adriana Boguckiego mieli trzy punkty przewagi. Później zobaczyliśmy niezły fragment w wykonaniu Pauliusa Dambrauskasa, a odpowiadał na to wszystko Filip Put. Za odrabianie strat wziął się także Iffe Lundberg, ostatecznie trafienie Rolandsa Freimanisa sprawiło, że po 10 minutach był remis po 24. Kolejna część meczu nie była już tak ofensywna, a Zastal miał problemy przede wszystkim z rzutami z dystansu. Dopiero po chwili i trafieniu Łukasza Koszarka gospodarze uciekali na siedem punktów. Bogucki starał się walczyć pod koszami z Geoffreyem Groselle’em, ale to Amerykanin był ciągle lepszy. Po trafieniu Lundberga pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 46:37. Trzecią kwartę zespół trenera Żana Tabaka rozpoczął od niesamowitej serii 15:0, a rywale całkowicie zatrzymali się w ofensywie, zupełnie nie radząc sobie z obroną rywali. Po trafieniu Marcela Ponitki przewaga wzrosła więc do 24 punktów. W 10 minut Astoria zdobyła tylko 10 punktów, a m.in. dzięki trójce Krisa Richarda było 72:47. Corey Sanders w kolejnej części meczu starał się nawiązać rywalizację, ale to było zdecydowanie za mało na silnych przeciwników. Kolejne trafienia Koszarka i Groselle’a sprawiały, że różnica wynosiła już 33 punkty. Ostatecznie Enea Zastal zwyciężył aż 104:76. Najlepszym graczem gospodarzy był Groselle z 19 punktami, 16 zbiórkami i 4 asystami. W ekipie gości wyróżniał się Sanders z 16 punktami, 8 asystami i 3 zbiórkami. W tabeli Zastal (42 pkt, 20 zwycięstw - 2 porażki) wyprzedza Legię Warszawa (37 pkt, 15-7) i Śląsk Wrocław (36 pkt, 15-6). Astoria ósma (32 pkt, 9-14). Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!