Niespodzianką jest nie tylko zwycięstwo podopiecznych trenera Wojciecha Kamińskiego, ale i jego rozmiary. Mistrzowie Polski prowadzili tylko na początku 7:0, potem radomianie odrobili straty. Do 16. minuty mecz był wyrównany. W końcówce drugiej kwarty Rosa uzyskała wyraźniejszą przewagę i po 20 minutach prowadziła 46:37. W drugiej połowie gospodarze dobrze spisywali się w obronie. Nie do zatrzymania dla zgorzelczan w ataku byli amerykański rozgrywający Danny Gibson, jego rodak Mike Taylor i Serb Uros Mirkovic. Gibson uzyskał najwięcej punktów - 28, trafiając m.in. pięć z siedmiu rzutów zza linii 6,75 m, miał też osiem zbiórek i dwie asysty. Koszykarze Rosy wygrali walkę pod tablicami 47:33, a najwyższa przewagę osiągnęli w 34. minucie gdy prowadzili 79:58. Wśród mistrzów Polski najwięcej punktów uzyskał Damian Kulig - 18; najlepszy mecz w barwach PGE rozegrał Aleksander Czyż - 15 pkt i dziewięć zbiórek. Rekord punktowy sezonu Tauron Basket Ligi ustanowił Amerykanin Myles McKay z MKS Dąbrowa Górnicza, który w spotkaniu w Kutnie z Polfarmexem zdobył ich 40. W rywalizacji beniaminków MKS wygrał 86:80. McKay miał też siedem zbiórek i trzy asysty. Trafił 4 z 5 rzutów za dwa punkty, z 6,75 m oraz 10 z 13 wolnych. "Zdecydowanie to był jeden z moich najlepszych meczów. Ale nie byłoby tych statystyk, gdyby koledzy i trenerzy nie zaufali mi. To oni pracowali na to, że miałem okazje do oddawania rzutów, a piłka po prostu wpadała do kosza. Świadomość, że udało się ustanowić rekord sezonu jest ekscytująca, lecz jeszcze bardziej ekscytujące jest zwycięstwo" - powiedział Amerykanin w wywiadzie zamieszczonym na stronie klubowej beniaminka. AZS Koszalin, który przed tygodniem przerwał passę 11. zwycięstw z rzędu Stelmetu Zielona Góra, tym razem w Słupsku musiał uznać wyższość Energi. Słupczanie wygrali 84:76 mając liderów w Karolu Gruszeckim (22-punkty) i amerykańskim rozgrywającym Jerelu Blessingame - 14 punktów i 11 zbiórek. W ekipie z Koszalina najwięcej punktów zdobył Qyntel Woods, były koszykarz NBA - 30. Gospodarze mieli aż 65 procent skuteczności rzutów za dwa punkty, przyjezdni zaledwie 39. To trzecie z rzędu zwycięstwo Czarnych pod wodzą nowego szkoleniowca 38-letniego Litwina Donaldasa Kairysa, który pracuje w Słupsku od miesiąca. Piąte spotkanie z rzędu przegrał brązowy medalista Trefl Sopot. Tym razem na własnym parkiecie z beniaminkiem King Wilki Morskie Szczecin 79:84. Do sukcesu poprowadził zespół trenera Mihailo Uvalina Amerykanin Rodney Green - 23 pkt, sześć asyst i cztery zbiórki. W Treflu najskuteczniejszym był Michał Michalak, który zdobył 19 pkt. Podobną niespodzianką była przegrana czwartego zespołu tabeli Śląska Wrocław w Tarnobrzegu z 14. ekipą TBL Jeziorem 91:105. Gospodarzy poprowadził do sukcesu Dominique Johnson, który nie zszedł z parkietu nawet na sekundę - zdobył 33 pkt, miał pięć asyst i cztery zbiórki. Trafił m.in. 6 z 6 rzutów za dwa punkty i wszystkie przyznane mu przez sędziów 12 wolnych. W zespole z Wrocławia najskuteczniejszym był Roderick Trice - 29 pkt, siedem zbiórek i sześć asyst.