Zielonogórzanie zrewanżowali się koszykarzom ze Słupska za porażkę w pierwszej rundzie 72:81. Mecz miał niecodzienny przebieg, był zacięty, pełen zwrotów akcji i emocjonujący do ostatnich sekund, mimo że słupczanie rozpoczęli pierwszą kwartę od prowadzenia 10:0. Po pierwszej części Energa wygrywała 28:15, ale w połowie meczu gospodarze zniwelowali straty do sześciu punktów (38:32). Trzecią kwartę ponownie mieli znakomitą podopieczni słoweńskiego trenera Andreja Urlepa, którzy pierwsze cztery minuty wygrali 14:0. To sprawiło, że w 25. minucie mieli najwyższą przewagę w spotkaniu - 52:32. Po trzech kwartach Energa wygrywała 60:49. Zielonogórzanie bronili jednak coraz mocniej i w połowie ostatniej części po akcjach z dystansu Kamila Chanasa i półdystansu Aarona Cela doprowadzili do pierwszego remisu 62:62, wygrywając tę część aż 13:2. To zupełnie wybiło z rytmu koszykarzy Energi, którzy w drugiej części grali już bez kontuzjowanego lidera Rodericka Trice'a (doznał urazu stawu skokowego pod koniec drugiej kwarty). Ostatnie minuty należały bezapelacyjnie do mistrzów Polski. Za trzy trafili Christian Eyenga i Cel, a obchodzący 30. urodziny Łukasz Koszarek nie mylił się z linii rzutów wolnych. Na 120 sekund przed końcem podopieczni serbskiego szkoleniowca Mihailo Uvalina prowadzili 72:62. Liderem Stelemetu był Cel, który uzyskał 17 punktów, miał dziewięć zbiórek i dwie asysty. Drugiej porażki z rzędu po serii pięciu wcześniejszych zwycięstw doznał Anwil Włocławek. Tym razem ekipa z Kujaw uległa we własnej hali wicemistrzowi Polski PGE Turów Zgorzelec 75:83. W 35. minucie gospodarze prowadzili 71:64, ale ostatnie pięć minut przegrali aż 4:19. Włocławianom nie pomogła dobra skuteczność liderów: Litwina Deividasa Dulkysa (25 pkt) i Bośniaka z polskim paszportem Seida Hajrica - 19 pkt. Najlepszym graczem PGE był Amerykanin J, P. Prince, który zapisał w statystykach 20 pkt, dziewięć zbiórek i dwie asysty. Amerykanin Paul Miller poprowadził Śląska Wrocław do wygranej w Starogardzie Gd. z Polpharmą 81:69. Zdobył 25 punktów, w tym siedem z linii rzutów wolnych na której nie pomylił się ani raz. Wrocławianie zdominowali walkę pod koszami (37:23) i mieli 57 procent skuteczności rzutów za dwa punkty, przy zaledwie 42 procentach gospodarzy. Drugie wyjazdowe zwycięstwo z rzędu odniosła Rosa Radom. Tym razem podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego pokonali w Kołobrzegu Kotwicę 81:67. Czwartej kolejnej porażki doznała ekipa Stabill Jezioro Tarnobrzeg. Tym razem na własnym parkiecie musiała uznać wyższość Asseco Gdynia (63:66). Ostatnią kwartę gospodarze wygrali aż 17:5, ale nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Najwięcej punktów dla gdynian uzyskał 20-letni Sebastian Kowalczyk - 20. Z pierwszej rundy do rozegrania pozostaje jeszcze zaległe spotkanie PGE Turów - Trefl, które odbędzie się 22 stycznia.