Po pierwszym dość komfortowo wygranym przez Kinga Szczecin meczu finałowym ORLEN Basket Ligi, rywal mistrzów Polski Trefl Sopot znalazł się pod ścianą. Jeśli koszykarze z Trójmiasta przegraliby drugi finałowy mecz mistrzostwo Polski, bardzo by się od nich oddaliło, zwłaszcza w perspektywie dwóch kolejnych spotkań w Szczecinie. Drużyna Trefla okazała się jednak lepsza w stosunku 84:81 i wyrównała stan rywalizacji na 1:1. Mistrzostwo Polski wygra drużyna, która wygra cztery mecze. Pierwsza kwarta drugiego spotkania finału ORLEN Basket Ligi była bardzo wyrównana, choć to goście i mistrzowie z Kinga Szczecin mieli inicjatywę i przewagę punktową. W ich szeregach zdecydowanie najskuteczniejszy był rozgrywający Andrzej Mazurczak - zdobywca aż 9 punktów. Trefl Sopot wygrał z Kingiem Szczecin 84:81 Trefl Sopot wyszedł na prowadzenie dopiero na początku drugiej kwarty - po dwutakcie Aarona Besta było 20:19. To była tylko chwilowa zmiana w scenariuszu tego spotkania - po skutecznym rzucie za 3 punkty w wykonaniu Darryla Woodsona, King wyszedł na sześciopunktowe prowadzenie - 30:24. Wówczas rękawy zakasał Jakub Schenk, który zdobył kolejne pięć punktów i zmniejszył deficyt Trefla do jednego oczka. Gdy wydawało się, że miejscowi są tuż-tuż ich zapał ostudził dystansowym rzutem Zac Cuthbertson, zaraz jego wyczyn powtórzył Tony Meier i szczeciński pociąg zaczął powoli odjeżdżać sopockiemu. Pierwsza połowa zakończyła się czteropunktową przewagą gości - 35:39. Po rzucie osobistym Schenka przewaga Kinga spadła tylko do jednego punktu, aż wreszcie po "trójce" Austona Barnesa był remis, po 49, aż wreszcie po dwutakcie Węgra Benedeka Varady miejscowi wyszli na prowadzenie - 61:60. Po trzeciej kwarcie, która zakończyła się czteropunktową wygraną Trefla, to goście prowadzili jednym punktem. Czwarta kwarta płynęła pod zdecydowane dyktando gospodarzy, którzy po rzucie Besta wyszli na aż pięciopunktowe prowadzenie - 77:61 na 5 minut przed końcem spotkania. ERGO Arena była głośna jak nigdy, ale zaraz po alley-oopie, który wykończył Morris Udeze był już remis, po 71. Wówczas wyższy bieg włączył ponownie Aaron Best, który trafił za "trójkę". Za kolejne dwie minuty to King wyszedł na prowadzenie po rzucie Cuthbertsona. To jak się miało okazać było ostatnie prowadzenie mistrzów Polski - Geoffrey Grosselle trafił na 51 sekund przed końcem i Trefl Sopot wygrał drugi mecz o mistrzostwo Polski - 84:81. W rywalizacji o tytuł jest remis 1:1. Na dalszą rywalizację drużyny przeniosą się do Szczecina - trzeci mecz serii w środę, czwarty w piątek. Trefl Sopot - King Szczecin 84:81 (18:19, 17:20, 28:25, 21:17)