- Rywale prowadzili już wysoko, ale nie poddaliśmy się, pokazaliśmy charakter i wróciliśmy do gry - powiedział trener drużyny z Ostrowa Wielkopolskiego Emil Rajkovic. W 15. minucie było 21:20 dla Asseco, ale końcówka pierwszej połowy zdecydowanie należała do gości, którzy na przerwę zeszli prowadząc 33:24. Gospodarze zanotowali w tym fragmencie fatalną skuteczność - trafili tylko jeden z 15 rzutów za trzy (to sześć procent), natomiast z gry zaledwie sześć na 32 próby (18 procent). - W pierwszej połowie dobrze broniliśmy, ale mieliśmy problemy z trafieniem rzutów z wypracowanych i czystych pozycji. Po przerwie zwiększyliśmy intensywność gry, piłka kilka razy wpadła nam po zdecydowanie trudniejszych rzutach i wyszliśmy na prowadzenie - skomentował trener Asseco Przemysław Frasunkiewicz. W połowie ostatniej kwarty było już 65:54 dla gospodarzy, którzy nie zdołali jednak utrzymać tej przewagi. Do remisu niemalże równo z końcową syreną doprowadził Jure Skific, który do 18 punktów dodał 13 zbiórek, a decydujące o zwycięstwie punkty zdobył w dodatkowym czasie Adam Łapeta. Dorobek byłego centra gdyńskiego klubu to 11 "oczek", 10 zebranych piłek i trzy bloki. - Przy prowadzeniu różnicą 11 punktów powinniśmy zamknąć mecz. Niestety, w końcówce nie trafiliśmy dwóch kluczowych wolnych i spotkanie wymknęło nam się z rąk. To ważny element, bo największe kluby przegrywały przez pudła z linii osobistych - dodał szkoleniowiec gospodarzy. W ekipie gości, która zrewanżowała się rywalom za poniesioną pod koniec października porażkę we własnej hali 76:80, na słowa uznania, obok podkoszowych zawodników, zasłużył także rozgrywający Aaron Johnson. Występujący wciąż w specjalnej ochronnej masce Amerykanin uzyskał 18 punktów oraz miał aż 14 asyst. - Dla obu drużyn, w kontekście walki o górną ósemkę, było to niezwykle istotne spotkanie. W czwartej kwarcie przegrywaliśmy wysoko, ale nie poddaliśmy się. Pokazaliśmy charakter, wróciliśmy do gry i doprowadziliśmy do dogrywki. W dodatkowym czasie bardzo ważne trójki trafili dla Asseco Szubarga i Garbacz, jednak po naszej stronie, chociaż musieliśmy sobie radzić bez Marca Cartera, było większe doświadczenie i większa wola walki. I dzięki temu odnieśliśmy zwycięstwo - podsumował trener gości Emil Rajkovic. Asseco Gdynia - BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 78:79 po dogrywce (17:17, 7:16, 30:18, 17:20, 7:8) Asseco Gdynia: Jakub Garbacz 16, Krzysztof Szubarga 16, Marcel Ponitka 15, Przemysław Żołnierewicz 10, Filip Put 8, Mikołaj Witliński 8, Dariusz Wyka 5, Piotr Szczotka 0, Bartosz Jankowski 0. BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Jure Skific 18, Aaron Johnson 18, Adam Łapeta 11, Tomasz Ochońko 8, Michał Chyliński 7, Mateusz Kostrzewski 6, Grzegorz Kulka 4, Szymon Łukasiak 4, Łukasz Majewski 3, Michał Kierlewicz 0, Grzegorz Surmacz 0.