- Kamil Łączyński już zawsze będzie postacią, która na trwale zapisała się w naszej historii. Gdy trener Igor Milicić uznał, że jego pierwszym rozgrywającym będzie niechciany w klubach z Kutna czy Radomia zawodnik, wielu zastanawiało się, o co chodzi. Tymczasem po kilku latach wzajemnego docierania się Kamil okazał się kapitanem i fundamentem obu mistrzowskich drużyn - powiedział prezes klubu Arkadiusz Lewandowski. Jak tłumaczył, w związku ze zmianą przepisów i brakiem konieczności przebywania na boisku dwóch Polaków w każdym momencie meczu, zmieniła się koncepcja budowania zespołu. - Jako klub chcemy iść do przodu. W związku ze zmianą przepisów i brakiem konieczności gry zawodnikami miejscowymi w każdej minucie spotkania, zmienia się nasza koncepcja budowy zespołu. Dziękujemy Kamilowi za wszystkie jego mecze w barwach Anwilu, w naszym klubie zawsze będzie ciepło przyjęty - zaznaczył. 30-letni Łączyński barwy Anwilu reprezentował przez cztery sezony. Rozegrał w tym czasie 174 mecze, zdobywając średnio 6,4 pkt, mając 5,4 asysty i 2,5 zbiórki. W 2018 i 2019 roku wywalczył mistrzostwo Polski, a w w 2017 Superpuchar Polski.