Gracze Stelmetu, grający we własnej hali, wymusili na rywalach 20 strat, a sami popełnili tylko osiem takich błędów. - Zagraliśmy dobre spotkanie. Przede wszystkim zespołowo - mamy 21 asyst, a to niezły wynik. Bardzo ważna okazała się twarda gra w obronie. Nie daliśmy się też sprowokować rywalom. Utrzymywaliśmy swoją taktykę, swój styl. Radomianie próbowali walczyć do końca, ale nie dali rady. Zachowaliśmy koncentrację do ostatnich minut - powiedział Cel. Reprezentant Polski podkreślił, że to dopiero pierwszy mecz półfinałowy, który nie przesądza jeszcze losów rywalizacji. - Do niedzielnego spotkania musimy przystąpić z nastawieniem, jakby ciągle było 0-0, albo nawet 0-1 dla Rosy. To jest taki etap rozgrywek, że ani na chwilę nie można +odpuścić+, zdekoncentrować się. Rywale przystąpią na pewno do tego spotkania podrażnieni, dlatego musimy zagrać jeszcze lepiej niż w piątek - dodał Cel. Radomianie mieli bardzo wysoką skuteczność rzutów za dwa punkty - 65,4 proc., ale zawiodła ich najsilniejsza broń, czyli rzuty z dystansu - trafili tylko cztery razy w 23 próbach (17,4 proc.). Gospodarze za dwa punkty trafiali z 56,4-procentową skutecznością. Stelmet prowadzi 1-0 w serii do trzech zwycięstw. W niedzielę o 20.00, w Zielonej Górze, odbędzie się spotkanie numer dwa.