Mecz nr 2 w sobotę o godz. 20.00 w Zielonej Górze. Rosa przyjechała do Zielonej Góry powalczyć. Trener Wojciech Kamiński jeszcze przed wyjściem jego podopiecznych na parkiet zapowiadał, że absolutnie nikt w jego drużynie nie zadowala się samym udziałem w finałach. To było widać na parkiecie, bo zespół prowadzony przez polskiego szkoleniowca zaczął czwartkowe spotkanie odważnie i bez respektu dla obrońców mistrzowskiego tytułu. Także Stelmet BC od pierwszej sekundy pokazywał, że jest mocno zmotywowany na tę serię, a kilka dni odpoczynku podziałało tylko na korzyść podopiecznych Saso Filipovskiego. Zielonogórzanie od początku imponowali skutecznością w rzutach z gry, ale tylko w tych za dwa punkty. Z dystansu szło im trochę gorzej - tego dnia nie mogli wstrzelić się Przemysław Zamojski czy Karol Gruszecki. Nie zawodził za to Łukasz Koszarek, który w trudnych momentach brał na siebie ciężar gry. Zespół Filipovskiego z każdą kolejną minutą powiększał przewagę. O ile do przerwy było to tylko pięć punktów, to już w trzeciej kwarcie ten dystans zwiększył nawet do 12 punktów. Kamiński wściekał się, prosił o czas i przynosiło to skutek, bo za każdym razem Rosa wracała do gry. Na tyle, że na niewiele ponad cztery minuty przed końcem spotkania, po celnym rzucie za trzy punkty, a potem dwóch osobistych Michała Sokołowskiego, goście objęli prowadzenie. W Zielonej Górze zrobiło się gorąco. Do ostatniej sekundy spotkania trwała walka o zwycięstwo. Raz na prowadzenie wychodził Stelmet BC, za chwilę prowadziła Rosa. Ostatecznie po 40 minutach na tablicy widniał wynik 68:68, co oznaczało dogrywkę. W dodatkowym czasie gry przebieg spotkania nie uległ zmianie. Znów wynik oscylował wokół remisu. Okazało się, że potrzeba było kolejnych pięciu minut, aby rozstrzygnąć wynik. Zawiódł Mateusz Ponitka, który i przed końcem czwartej kwarty, i przed końcem pierwszej dogrywki miał w rękach piłkę "meczową", ale dwukrotnie spudłował. Ostatecznie tę wojnę nerwów i kondycji wygrali aktualni mistrzowie Polski i to oni objęli prowadzenie 1-0 w finałowej serii. Była to 43. ligowa wygrana zielonogórzan z rzędu przed własną publicznością. Pierwszy mecz finałowy: Stelmet BC Zielona Góra - Rosa Radom 86:80 po dwóch dogrywkach (21:19, 14:11, 17:13, 16:25, dogrywki 6:6, 12:6) Stan rywalizacji play off (do czterech zwycięstw): 1-0 dla Stelmetu BC. Kolejny mecz w sobotę w Zielonej Górze o godz. 20.00. Stelmet BC: Dee Bost 26, Łukasz Koszarek 14, Dejan Borovnjak 14, Vlad-Sorin Moldoveanu 13, Mateusz Ponitka 6, Karol Gruszecki 6, Adam Hrycaniuk 3, Przemysław Zamojski 2, Nemanja Djurisic 2, Szymon Szewczyk 0. Rosa: Michał Sokołowski 23, Torey Thomas 12, Igor Zajcew 12, Daniel Szymkiewicz 11, C.J. Harris 11, Robert Witka 6, Damian Jeszke 3, Łukasz Bonarek 2, Seid Hajric 0, Kim Adams 0.