Gorzowianki w sezonie zasadniczym odniosły 23 zwycięstwa w 24 meczach i dlatego mają przewagę parkietu - dwa pierwsze i ewentualnie piąty, decydujący mecz rozegrają we własnej hali. W drodze do finału KSSSE nie przegrał żadnego spotkania. Zagracie w finale po raz drugi z rzędu. Jakie są wasze oczekiwania? Justyna Żurowska: - Gdy przed rokiem awansowałyśmy do finału była wielka euforia, bo traktowałyśmy to jako ogromny sukces. Teraz jest inaczej, bo celem jest mistrzostwo Polski. Dlatego po zwycięskim półfinale krzyknęłyśmy tylko AZS i już myślałyśmy o walce w finale. Każda z nas ma w głowie zdobycie mistrzostwa, choć nie rozmawiamy o tym. Doskonały sezon zasadniczy, spokój i pewność w play off. Czy brakuje wam czegoś przed niedzielną rywalizacją z Lotosem? - Parkiet i wspaniała publiczność to na pewno nasze atuty. Przydałoby się troszkę więcej meczów... Po prostu za długi miałyśmy odpoczynek. Nie grałyśmy przez 17 dni, potem był tylko jeden, ostatni mecz z CCC Polkowice. Ale wiadomo jaka była sytuacja. Nie jesteśmy więc w meczowym rytmie. Sama jestem ciekawa jak zagramy w finale. Play off to jednak zawsze jakaś niewiadoma, wszystko może się zdarzyć. Czekałyście na rywalki aż do czwartku, gdy Lotos po raz trzeci pokonał Energę. Jak przygotowywałyście się do decydującej walki o złoty medal? - Podstawa to zdrowie. Mamy silny, równy zespół. Każda zawodniczka jest w zasadzie kluczowa. Na razie trenowałyśmy normalnie, nie było specjalnej taktyki na finał, bo czekałyśmy na rywalki. W piątek i sobotę będą już na pewno konkretne pomysły taktyczne trenera. Lotos to kompletny zespół - ma super centra [Serbkę Ivanę Matovic - PAP], ale i dobre zawodniczki na innych pozycjach. Oglądając półfinałowe mecze Lotosu z Energą przypominałyśmy sobie ich zagrywki, mocne strony. Teraz czekamy na rozwiązania taktyczne naszego trenera, no a potem trzeba je zrealizować. W ilu meczach zakończy się rywalizacja? - Nie wiem. Nie jest dla mnie ważne, czy to będzie 30 kwietnia, 1 czy 3 maja. Niech finał skończy się naszym zwycięstwem. Chcemy zwieńczyć drogę od pierwszej ligi wymarzonym mistrzostwem. Pokazać innym klubom jak przez lata systematycznie buduje się sukces. Rozmawiała Olga Miriam Przybyłowicz