Zarówno Wisła, jak i Nadieżda przegrały swoje premierowe mecze w Eurolidze. Krakowianki uległy 68:79 UMMC Jekatierynburg, a Rosjanki 61:67 w Stambule Fenerbahce. Trener Wisły Krzysztof Szewczyk wymieniał Nadieżdę w gronie zespołów, z którymi jego podopieczne byłby w stanie powalczyć o wygraną. I rzeczywiście krakowianki stoczyły wyrównaną walkę, a o ich przegranej przesądziła słabsza druga kwarta i kilka błędów w końcówce. Początkowo obydwa zespoły miały problemy ze skutecznym wykańczaniem swoich akcji. W 5. minucie Wisła objęła jednak prowadzenie 9:6, ale nie udało się go utrzymać na dłużej. W drugiej kwarcie zarysowała się już przewaga Nadieżdy, która szybko odskoczyła na kilka punktów. Wiślaczki miały spore problemy z zatrzymaniem Emmy Cannon. Amerykańska skrzydłowa już przed przerwą miała na koncie siedemnaście punktów, a cały spotkanie zakończyła z dorobkiem dwudziesty czterech, poza tym zebrała osiem piłek. Trzecią kwartę Wisła zaczęła od dwóch celnych rzutów Cheyenne Parker, potem spod kosza trafiła Giedre Labuckiene i Nadieżda prowadziła już tylko 35:33. Strat nie udało się jednak odrobić i przed ostatnia kwartą krakowianki przegrywały 42:48. Niespełna sześć minut przed końcem, po celnym rzucie zza łuku Magdaleny Ziętary, Wisła zmniejszyła stratę to trzech punktów - 49:52 i zapowiadała się emocjonująca końcówka. Kluczową dla losów meczu akcję przeprowadziła na 85 sekund przed końcem Sandra Ygueravide, która jeszcze w poprzednim sezonie była zawodniczką Wisły. Hiszpanka trafiła spod kosza, Nadieżda objęła prowadzenie 61:56 i nie pozwoliła już sobie odebrać wygranej. W trzeciej serii spotkań - 25 października - wicemistrzynie Polski zmierzą się na wyjeździe z CB Avenida Salamanca. Po meczu powiedzieli: Maros Kovaczik (trener Nadieżdy Orenburg): - Jestem szczęśliwy, jak po każdej wyjazdowej wygranej. Wisła była bardzo wymagającym rywalem, cały czas walczyła, nie poddawała się nawet, gdy prowadziliśmy dziesięcioma punktami. Krzysztof Szewczyk (trener Wisły CanPack Kraków): - Pierwszej połowy może moja drużyna nie przespała, ale generalnie źle weszła w ten mecz. Rywalki zdobyły wówczas dużo punktów drugiej szansy, po naszych złych zastawieniach. W drugiej połowie ten element gry został poprawiony, ale w końcówce dwa, trzy błędy w komunikacji sprawiły, że rywalki doszły do łatwych pozycji rzutowych. Nam z kolei nie udało się trafić z otwartych pozycji. Walczyliśmy do ostatnich sekund, ale Nadieżda okazała się lepsza. Nie poddajemy się. Jak zapowiadałem, w każdym meczu Euroligi będziemy walczyć o zwycięstwo. Grzegorz Wojtowicz WisłaCanPack Kraków - Nadieżda Orenburg 58:63 (13:14, 14:21, 15:13, 16:15) Wisła CanPack Kraków: Cheyenne Parker 14, Magdalena Ziętara 12, Maurita Reid 9, Giedre Labuckiene 8, Leonor Rodriguez 6, Sonja Greinacher 5, Dominika Owczarzak 2, Jelena Antic 2. Nadieżda: Emma Cannon 24, Anastasija Sziłowa 15, Ksenia Tichonienko 10, Sandra Ygueravide 6, Jekaterina Fiedorenkowa 4, Brionna Jones 4, Maria Czerepanowa 0, Zhosselina Maiga 0. BLMA Montpellier - Yakin Dogu Universitesi 56:80 Avenida Salamanka - UMMC Jekaterynburg 56:43 czwartek Famila Schio - Fenerbahce Stambuł (godz. 20.30) pkt M Z P kosze 1. Avenida Salamanka 4 2 2 0 120:77 2. Yakin Dogu 4 2 2 0 147:120 3. Nadieżda Orenburg 3 2 1 1 124:125 4. UMMC Jekaterynburg 3 2 1 1 122:124 5. Fenerbahce Stambuł 2 1 1 0 67:61 6. Wisła CanPack Kraków 2 2 0 2 126:142 7. BLMA Montpellier 2 2 0 2 90:144 8. Famila Schio 1 1 0 1 64:67