Statystyki w sezonie zasadniczym Tauron Basket Ligi Kobiet zdominowały koszykarki z zagranicy. Jedyną Polką, która zajmuje pierwsze miejsce w jednej z klasyfikacji jest Agnieszka Majewska z CCC Polkowice - liderka bloków. Drugą krajową zawodniczką w czołówce statystyk jest Paulina Pawlak, która zajmuje piątą lokatę w rankingu asyst (średnio 4,2). Rozgrywająca reprezentacji powiedziała, że wysokie statystyki zagranicznych zawodniczek nie są żadnym zaskoczeniem. - Jeżeli już klub sprowadza koszykarkę spoza Polski, to chce, aby była ona liderką, zdobywała punkty i notowała dobre statystyki. To jednak nie oznacza, że krajowe koszykarki są tylko tłem. Nie można patrzeć tylko na same liczby, bo one nie mówią wszystkiego. Aby dokonać rzetelnej oceny, trzeba spojrzeć na ligę szerzej. Przecież nie jest tak, że tylko Amerykanki grają, a Polki się patrzą - dodała. Pawlak przyznała, że nie uważa sprowadzanie zagranicznych zawodniczek do polskiej ligi za coś złego. - Wiem, że niektórzy uważają, że one zabierają polskim koszykarkom miejsce. Ale z drugiej strony na pewno podnoszą poziom rozgrywek i młode zawodniczki mają się od kogo uczyć. Trafiają do nas naprawdę dobre zawodniczki, które posiadają spore umiejętności. Poza tym przepisy są tak skonstruowane, że zawsze dwie Polki muszą być w piątce przebywającej na boisku. Nie jest więc tak, że tylko Amerykanki grają - komentowała. Już w weekend zostaną rozegrane pierwsze mecze play-off. Według Pawlak murowanym faworytem do złota jest aktualny mistrz Polski Wisła Can-Pack Kraków. - Mają najsilniejszy i najbardziej wyrównany skład. Nie przez przypadek nie przegrały żadnego meczu w sezonie zasadniczym. Drugim finalistą będzie pewnie Artego Bydgoszcz lub Energa Toruń. Oba zespoły powinny się zmierzyć się z sobą w półfinale i to będzie bardzo ciekawe starcie - przeanalizowała Pawlak. Jej Ślęza do play-off awansowała z ósmego miejsca i w sobotę zmierzy się z Wisłą w Krakowie. - My nie mamy nic do stracenia. Jeżeli przegramy, nikt nie będzie miał do nas pretensji, bo wiadomo z kim gramy. Moim zdaniem mamy lepszy zespół niż na to wskazuje tabela i postaramy się to udowodnić w Krakowie - podsumowała Pawlak.